BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Maliszewska medal w wieloboju wywalczyła odważną szarżą w superfinale na dystansie 3000 metrów. W biegu tym startuje osiem najlepszych zawodniczek w wieloboju po trzech konkurencjach (500, 1000 i 1500 metrów). Zwycięzcy nie jest przyznawany medal, tylko punkty, które są wliczane do klasyfikacji wielobojowej. 26-letnia białostoczanka od startu mocno ruszyła, uzyskała dużą przewagę i nie pozwoliła się już dogonić. Dzięki zdobytym punktom za wygraną przesunęła się z siódmej pozycji na trzecią w klasyfikacji wielobojowej.
- To była mistrzowska taktyka Patrycji - twierdzi Janusz Bielawski, prezes Juvenii i twórca białostockiego ośrodka short-tracku. - Przed superfinałem wszystkie zawodniczki wiedzą, kogo mają pilnować, aby nie stracić swojej lokaty. Po Patrycji chyba nikt się nie spodziewał, że może zaatakować, i ona to wykorzystała. Gdy już reszta się zorientowała, że Patrycja może wskoczyć na podium i zaczęły pogoń, to było już za późno. Także w pięknym stylu wywalczyła brązowy medal w wieloboju. Tylko przypomnę, że nawet przedstawiciele łyżwiarstwa na torze długim nie mają w swojej historii medalu w wieloboju.
Sama zawodniczka wielokrotnie podkreślała, że dobra forma w tym sezonie wynika przed wszystkim z możliwości trenowania wspólnie z kadrą Rosji. Skąd Polka w rosyjskiej kadrze?
- Jest to związane z trenerką Urszulą Kamińską, która w przeszłości pracowała w Juvenii i była trenerką kadry polskiej - wyjaśnia Bielawski. - Kamińska jest życiową partnerką Sebastiana Crosa, który jest trenerem kadry Rosji. Dzięki znajomości z Kamińską Patrycja mogła wyjechać na trzy zgrupowania do Moskwy. Co najważniejsze, ze swojej strony musiała zapłacić tylko za hotel. Obiekty, odnowę biologiczną, a przede wszystkim myśl szkoleniową Crosa miała za darmo. A jest to chyba jeden z najlepszych trenerów short-tracku na świecie. Świadczą o tym wyniki Rosjan. Jeszcze kilka lat temu była to przeciętna kadra, a teraz jest potęgą.
Natomiast dwa medale Maliszewskiej wywalczone w holenderskim Dordrecht to wynik zdecydowanie ponad stan, w jakim znajduje się polski short-track. Przede wszystkim chodzi o stronę organizacyjną. Wystarczy wspomnieć, że przez ostatnie kilkanaście miesięcy było czterech trenerów kadry. Przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi zwolniono Kanadyjczyka Johna Monroe. Maliszewska w Soczi startowała pod opieką Dariusza Kuleszy, potem przez moment był Ryszard Białkowski, a teraz jest trenerka AZS-u Politechnika Opolska Anna Łukanowa-Jakubowska. To właśnie ta trenerka wywołała wiele kontrowersji, dokonując wyboru kadry na mistrzostwa Europy. W efekcie na mistrzostwa nie pojechali najlepsi zawodnicy wyłonieni z eliminacji.
- Może po tym sukcesie jest dobry moment, aby poruszyć temat organizacji - mówi Bielawski. - Tu trzeba powiedzieć, że ze związku na przygotowania do mistrzostw Europy nie dostaliśmy ani złotówki. Wszystkie koszty zostały pokryte z dotacji miasta Białegostoku. Ponadto duży wkład w przygotowanie Patrycji mieli trenerzy klubowi Darek Kulesza i Jakub Jaworski.