Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W rozmowie z portalem WP SportoweFakty nepalski himalaista opisał uczucia związane z osiągnięciem, którego dokonał ze swoimi rodakami.
- Czujemy dumę. Znakomita większość ośmiotysięczników leży w naszym kraju, a tak naprawdę żadnego ze szczytów nie zdobyliśmy jako pierwsi, samodzielnie. Dopiero teraz się udało. W momencie, gdy K2 było ostatnim niezdobytym ośmiotysięcznikiem zimą. To był ostatni dzwonek. Jesteśmy szczęśliwi - opowiadał.
Mingma G potwierdził, że jeden z Szerpów zdołał wspiąć się na K2 bez dodatkowego tlenu. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, był nim Nirmal Purja.
- Nirmal jako jedyny z nas był na tyle silny, na tyle czuł się dobrze, że zdobył K2 bez użycia tlenu - opowiadał. - Też miałem taki plan i zamiar. Jednak moje samopoczucie i warunki atmosferyczne spowodowały, że w obozie IV podjąłem decyzję o skorzystaniu z tlenu. Nie było innego wyjścia. Gdybym tego nie zrobił, nie wiem, czy wyszedłbym na szczyt i czy wróciłbym cały i zdrowy do domu. Nie miałem z tym problemu, aby zmienić swój plan. Ważniejsze w tym momencie było moje zdrowie oraz szansa na zdobycie szczytu.
Nepalczyk odpowiedział również na "zarzuty" Adama Bieleckiego, który dodatkowy tlen traktuje jako "doping".
- Są himalaiści, którzy wspinają się bez tlenu, ale są też tacy, którzy dopuszczają jego użycie w chwilach ciężkich, trudnych i niebezpiecznych. My, Szerpowie, czerpiemy radość z pobytu w górach, ze wspinania się, w końcu ze zdobywania szczytów. I dla nas naprawdę nie jest najważniejsze, czy robimy to z tlenem, czy bez. Najważniejsza jest nasza miłość do gór - tłumaczył Mingma.
37-latek zaznaczył, że to prawdopodobnie nie była ostatnia wyprawa nepalskiego zespołu i w przyszłości planowane są kolejne wspinaczki z ich udziałem. Niemniej jednak, póki co przyszedł czas na zasłużony odpoczynek.