Wyprawa Beskid Expedition Team miała ambitny plan: wejść na dwa siedmiotysięczniki w górach Pamiru. Zaczęli od Piku Lenina (7134 m n.p.m.), położonego na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu, który jest drugim najwyższym szczytem Pamiru. Piotr Krzyżowski, Mariusz Hatala i Radosław Woźniak, którzy wspinali się w małym zespole, od początku mierzyli się z bardzo trudnymi warunkami. "Po trzech dniach dotarliśmy do C1. Przejście lodowca Lenina nie było łatwe z powodu świeżego opadu śniegu i ciężkich plecaków" - informowali o postępach na Facebooku.
Kilka dni później musieli jednak przerwać wyprawę. "W górach najważniejszy jest człowiek, partner - jego zdrowie i życie. Z uwagi na zły stan zdrowia jednego z naszych kolegów i trudną sytuację, z jaką musieliśmy sobie poradzić, podjęliśmy decyzję o zakończeniu wyprawy" - napisali. Nie sprecyzowali jednak, o którego ze wspinaczy chodzi.
Dokładna przyczyna nagłego pogorszenia się stanu zdrowia jednego ze wspinaczy nie jest znana. Jego stan jest już na szczęście stabilny, ale potrzebuje pilnego transportu do szpitala specjalistycznego w Polsce.
"Obecnie znajdujemy się już w Biszkeku, a stan naszego kolegi jest stabilny, niemniej musimy go pilnie przetransportować do specjalistycznego szpitala w kraju. Dziękujemy Wszystkim, którzy wspierali nas w przygotowaniach do wyprawy oraz w czasie jej trwania, a szczególnie w czasie niełatwej akcji ratunkowej. Szczególne podziękowania należą się naszym Rodzinom, które pomimo niebezpieczeństw związanych z wyprawami w góry wysokie, udzielają nam ogromnego wsparcia. Dziękujemy naszym kirgiskim przyjaciołom, Elenie Kalasznikowej, Timurowi Malakhunov, Iliazowi ze Sky Pamir oraz Slavie Topalovi za udzieloną nam pomoc" - czytamy na oficjalnym profilu Beskid Expedition Team.