IO Pjongczang 2018. Najpierw jest Rasmus Dahlin. Potem cała reszta

W Pjongczangu startuje turniej hokejowy. Bez gwiazd z NHL. Ale z nastolatkiem, który tafle najlepszej zawodowej ligi świata zawojuje już wkrótce. Poznajcie 17-letnią rewelację ze Szwecji, Rasmusa Dahlina.

Upaść dla Dahlina

W północnoamerykańskich ligach zawodowych jest zjawisko zwane tankingiem - polega na tym, że drużyna zaczyna specjalnie przegrywać mecze, żeby mieć szanse na wybór z wyższym numerem w drafcie, czyli naborze młodych talentów z lig juniorskich. Wprawdzie bycie najgorszą ekipą nie gwarantuje automatycznie wybierania z nr 1, ale prawdopodobieństwo jest znacznie wyższe.

Na "tankowanie" decydują się rzecz jasna te drużyny, które mają niewielkie szanse na awans do fazy play-off. A jeśli jeszcze do wzięcia jest jakiś znakomicie zapowiadający się zawodnik? Tym bardziej warto się "podkładać". NHL oczywiście nie jest wyjątkiem, choć niczego rzecz jasna nie można udowodnić - tankowano więc przy okazji Mario Lemieux, Sidneya Crosby'ego, Aleksandra Owieczkina.

Czasem tankowanie pod konkretnego gracza zyskuje nawet swoją nazwę, jak "fall for Hall" ("upadek dla Halla") przy Taylorze Hallu, "no honor for Connor" - w przypadku Connora McDavida, "fail for Nail" ("porażka dla Naiła") to o Naile Jakupowie czy "play bad for Ekblad" ("graj źle dla Ekblada") o Aaronie Ekbladzie.

Teraz mówi się "fallin' for Dahlin" - upaść dla Dahlina.

NHL mówi "nie"

Hokeiści NHL grają na igrzyskach olimpijskich od 1998 roku, od turnieju w Nagano. Od tamtej pory przyjeżdżają na igrzyska nieprzerwanie, a występ w olimpijskich zawodach jest dla nich wielkim wyróżnieniem. Na igrzyskach grali i Wayne Gretzky, Mario Lemieux, Nicklas Lidstroem, Teemu Selanne, Steve Yzermann, Dominik Hasek i Jaromir Jagr czy Siergiej Fiodorow.

W tym roku, po raz pierwszy od 20 lat, z NHL nie przyjedzie nikt. Liga nie porozumiała się z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i Międzynarodową Federacją Hokeja - IIHF zgodziła się pokryć koszty ubezpieczenia i przelotu zawodników, ale udział w zyskach z igrzysk to już było zbyt wiele - i zdecydowała się nie zawieszać rozgrywek na czas trwania IO.

Fans cheer during the second period of the preliminary round of the women's hockey game between the United States and the team from Russia at the 2018 Winter Olympics in Gangneung, South Korea, Tuesday, Feb. 13, 2018. (AP Photo/Frank Franklin II)
SLOWA KLUCZOWE:
2018 Pyeongchang Olympic Games;Winter Olympic games;Sports;Events;XXIII Olympiad
FRANK FRANKLIN II/AP

Zawodnicy otwarcie to skrytykowali, ale praca to praca - zostali w klubach. Nawet Owieczkin, odgrażający się, że on pojedzie do Korei bez względu na wynik negocjacji, spotulniał.

Turniej olimpijski stał się szansą dla zawodników z drugiego szeregu, graczy z przeszłością w NHL, którzy obecnie w lidze już nie grają, albo młodych talentów, których czas dopiero nadchodzi. A wszystko wskazuje na to, że ten czas należeć będzie do Rasmusa Dahlina. 

Dahlinów trzech

Dahlin zaczynał jak setki jego rówieśników w Szwecji - po lodzie ślizgał się już jako dwulatek. W Trollhattan, nieopodal Goeteborga, gdzie mieszkał, popularny jest bandy - gra zbliżona do hokeja, tyle że mecze rozgrywane są na otwartych lodowiskach, gra się po 11, a zamiast krążka używa piłki.

Rasmus grał i w bandy, i w hokeja. Wybrał hokej. Raz, że grał w niego jego starszy brat Felix, a dwa, że ich ojciec, Martin Dahlin (nie mylić ze znamy szwedzkim piłkarzem!) był zawodnikiem szwedzkiej III ligi i przez ponad 10 pracował jako consultant szwedzkiej federacji hokejowej.

- Grałem, bo grał mój brat, Felix. Zawsze lubiłem hokeja, ale nie myślałem, by zostać zawodowcem. Kiedyś po prostu fajnie było grać z kumplami. Felix porzucił hokeja ze względu na chorobę stawów, więc gram też dla niego - opowiada młodszy z Dahlinów.

Zachwycony idol

I to jak gra. Kiedy był zawodnikiem HC Lidkoping w 1 i 2 dywizji młodzieżowych lig Szwecji do lat 16 w 40 meczach zdobył 110 punktów. W sezonie 2014-15, jako 14-letni chłopak grający przeciwko starszym o dwa lata kolegom, w 15 meczach strzelił 19 goli i miał 29 asyst. Czego jeszcze mógł się tam nauczyć? Trafił do juniorskiej ekipy Lidkoping, do ligi 18-latków. W 18 grach miał 12 goli i 14 asyst. Dalej była już dorosła ekipa Lidkoping, grająca w III lidze Szwecji. To wszystko w jednym sezonie.

Mały Dahlin NHL śledził sporadycznie. Dla niego bohaterami byli gracze Frolundy, klubu z siedzibą w Goeteborgu. Nic dziwnego, że trafił do akademii Indians i w kolejnym sezonie zaliczył nawet mecz w drużynie do lat 20. Właśnie skończył 16 lat.

Szefowie klubu wiedzieli, że trafił im się wielki talent. Jesienią 2016 oni oraz rodzina Dahlinów musieli zadecydować - czy Rasmus ma porzucić juniorski hokej i przejść do dorosłej drużyny, grającej w zawodowej szwedzkiej lidze SHL?

- Na pierwszym treningu usłyszeliśmy, że to jest ten cudowny dzieciak. Po 15 minutach też już wiedzieliśmy, że jest wyjątkowy - opowiadał Joel Lundqvist, kapitan Frolundy i. idol Rasmusa Dahlina.

- Od początku nie było żadnych wątpliwości, że da radę z nami grać. Zastanawialiśmy się tylko, jak dobry może się jeszcze stać. A po każdym meczu czy treningu i jego kolejnych zagraniach spoglądaliśmy na siebie i pytaliśmy: On to naprawdę zrobił? Kurczę, ile ma lat? - mówi Lundqvist.

Jazda z kosmosu

Sporo grałem i sporo widziałem. Ale kogoś takiego jeszcze nigdy. Nigdy nie grałem z obrońcą o takich możliwościach, takim rozumieniu hokeja, wizji, wyczuciu i umiejętnościach - mówi Jonathan Sigalet, kanadyjski obrońca Frolundy. -Jego jazda na łyżwach jest z kosmosu , jego technika też. Ma też coś, czego nie da się nauczyć, ale nie da się też opisać, ale wystarczy, że to zobaczysz i już wiesz.

Na niedawnych mistrzostwach świata juniorów U-20 w Buffalo 17-letni Dahlin poprowadził Szwecję do srebrnego medalu. Grając przeciwko starszym o dwa lata rywalom, z których większość wybrana już została w drafcie NHL, zaliczył 6 asyst. Miał 22 strzały w turnieju - najwięcej ze wszystkich Szwedów, i najlepszy współczynnik +/-; z nim na lodzie ekipa "Trzech Koron" strzeliła 9 goli więcej, niż straciła. Dahlin został wybrany do Drużyny Gwiazd turnieju i uznano go najlepszym obrońcą imprezy.

19-letni Lias Andresson, kolega Dahlina z Frolundy, którego w ostatnim drafcie New York Rangers wybrali z nr. 7, a który wystąpił z nim na tym turnieju w barwach Szwecji, powiedział: Pewnego dnia będę mógł powiedzieć ludziom, że grałem razem z hokeistą z Galerii Sław.

Najlepszy z najlepszych?

Szwecja to kraj hokejowych obrońców. Czołowe postaci ligi NHL to obecnie Erik Karlsson, Victor Hedman, Mattias Ekholm czy Oliver Ekman-Larsson. Właśnie do gry tego pierwszego, kapitana Ottawa Senators, notabene też byłego hokeisty Frolundy, porównuje się Dahlina.

Karlsson to fenomen. Genialnie jeździ na łyżwach, ma świetny strzał, doskonały przegląd pola i wyczucie. W 556 meczach w lidze strzelił 117 goli i zaliczył 339 asyst. Dwukrotnie zdobywał Nagrodę Jamesa Norrisa dla najlepszego obrońcy NHL.

Dahlin też gra tak ofensywnie. Po części dlatego, że zaczynał karierę jako napastnik, a dopiero potem przekwalifikował się na defensora.

- Po prostu zachciało mi się być obrońcą. Trenerzy przesunęli mnie na niebieską linię i. spodobało mi się - wyjaśnia Dahlin.

A porównania do Karlssona?

- Rasmus jest lepszy, i od Karlssona i od Hedmana - mówi Anders Forsberg, były skaut Ottawy, który wypatrzył dla "Senatorów" Karlssona. Zresztą, nie tylko kapitan Senators nie wytrzymuje porównania. - Hedmana znam bardzo dobrze, trenowałem go w juniorach, to mój przyjaciel, ale Dahlin jest lepszy i od niego. Ekman-Larsson? Nawet nie jest blisko - zaznacza.

Następny w kolejce jest Nicklas Lidstroem. Absolutna legenda. Siedmiokrotny laureat Norrisa i czterokrotny zdobywca Pucharu Stanleya z Detroit Red Wings. Nazywany Mr. Perfect - Pan Doskonały. Czy Szwedzi doczekali się nowego Lidstroema?

Witamy w drafcie Rasmusa Dahlina!

- Dahlin potwierdził, że będzie jedynką draftu 2018. On umie wszystko. Już jest gotowy, by grać w NHL. Bardzo ekscytujący gracz - mówił po turnieju w Buffalo Steve Marr, szef skautów NHL.

- Ja nie musiałem nawet oglądać go na tej imprezie. Jest najlepszy, reszta nawet się do niego nie zbliża. To poza wszelką dyskusją - skwitował - Craig Button, ekspert od młodych graczy prestiżowego serwisu TSN. - W tej chwili mógłby już wyjechać na lód w NHL.

Bob McKenzie, inny reporter TSN, przedstawiając swoje typowania do tegorocznego draftu, stwierdził wprost: Nazwijmy to Draftem Rasmusa Dahlina. I cytuje jednego ze skautów NHL: Najpierw jest Dahlin. A potem cała reszta.

- Każdy sport potrzebuje supergwiazd. Nie jest łatwo nią być, bo ciąży na tobie wielka presja. Rasmus Dahlin jest właśnie kimś takim - mówi Goran Stubb, szef skautów NHL na Europę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.