MŚ w biathlonie. Ta ostatnia sztafeta

W piątek polskie biatlonistki spróbują odmienić nieudane dotychczas mistrzostwa świata w Oslo startem w sztafecie. Szanse na podium nie są duże, ale w kolejnych sezonach może być trudniej.

W ostatnich dwóch edycjach MŚ Polki wywalczyły po dwa medale. W 2013 r. w Novym Mescie srebro w biegu pościgowym miała Krystyna Guzik, a brąz w biegu ze startu wspólnego - Monika Hojnisz. Rok temu w Kontiolahti Weronika Nowakowska była druga w sprincie i trzecia w pościgu. Trzy dni przed zakończeniem mistrzostw w Oslo wydaje się, że powtórzenie tych wyników byłoby sensacją.

Najlepszym startem Polek jest na razie siódme miejsce Guzik w biegu indywidualnym. Spudłowała tylko jeden strzał, z powodu padającego śniegu. - Płatek śniegu wpadł do przyrządów celowniczych. Musiała przerwać i go wydmuchać. Minimalnie chybiła pierwszy strzał po tym, jak ponownie złożyła się do strzału - tłumaczy trener kadry Adam Kołodziejczyk. Bez tego pudła Guzik miałaby brąz.

Polkom pozostały dwa starty: dzisiejsza sztafeta i niedzielny bieg ze startu wspólnego. W tym drugim wystąpią jednak tylko Guzik i Magdalena Gwizdoń. Nowakowska i Hojnisz się nie zakwalifikowały. Ani przez PŚ (pewny start ma pierwsza piętnastka), ani dzięki startom w Oslo.

- Pobiegną tylko we dwie albo aż we dwie, bo mało brakowało, a Gwizdoń też by się nie zakwalifikowała - przypomina Kołodziejczyk. W jego głosie brakuje optymizmu. - Wciąż nie wiemy, co się dokładnie stało w tym sprincie, w którym żadna z dziewczyn nie zmieściła się w czterdziestce - wzdycha.

W sztafecie Polki wystartują w kolejności: Gwizdoń, Hojnisz, Nowakowska i Guzik. - Raczej pobiegniemy właśnie tak jak w ostatnim starcie w Pucharze Świata - mówi Kołodziejczyk.

W Presque Isle Polki zajęły czwarte miejsce, podobnie jak w grudniu w Hochfilzen. To najlepsze wyniki sztafety od trzech lat, od przedolimpijskiego PŚ w Soczi. Ostatnie miejsce w trójce wywalczyły w 2008 r. w Hochfilzen, ale wówczas też na podium nie stały. Na trzecie miejsce awansowały po dyskwalifikacji jednej z Rosjanek za doping.

W tym roku dwukrotnie zabrakło niewiele. W Austrii Polki do podium straciły 14 sekund, a w USA Guzik do ostatnich metrów walczyła z Ukrainką Ołeną Pidhruszną i Niemką Karolin Horchler, drugie i trzecie miejsce przegrała odpowiednio o 0,8 i 0,6 sekundy. Kilka drużyn w tamtym starcie dało odpocząć ważnym zawodniczkom, zabrakło Franziski Hildebrand (Niemcy), Marie Dorin Habert (Francja) czy Walii Semerenko (Ukraina). Dzisiaj według typów bukmacherów na podium staną Niemki, Francuzki i Czeszki, a Polki zajmą ósme miejsce.

Na poprzednich MŚ sztafeta w takim samym składzie co teraz zakończyła się porażką. Po zmianie Hojnisz Gwizdoń ruszyła na trasę jako liderka, ale spudłowała dziewięć z 16 strzałów i spadła na 21. miejsce. Ostatecznie Polki skończyły na 13. pozycji.

Wówczas zapadła decyzja o odmłodzeniu kadry. Do kadry A dołączyły 20-letnia Kinga Mitoraj i 18-letnia Kamila Żuk. Ale miniony rok przełomu nie przyniósł. Mitoraj i Żuk mimo licznych zagranicznych zgrupowań w PŚ w sumie pobiegły sześć razy, tylko dwukrotnie mieszcząc się w pierwszej siedemdziesiątce. Tymczasem 36-letnia Gwizdoń przygotowywała się głównie w kraju, a w tym sezonie tylko raz w 21 startach nie wywalczyła punktów PŚ.

W przyszłym sezonie żelazny skład sztafety będzie się jednak musiał zmienić, bo karierę zawiesza Nowakowska. Czy uda się ją zastąpić?

Plan weekendu:

Piątek: 15.30 - sztafeta kobiet.

Sobota : 15.30 - sztafeta mężczyzn.

Niedziela: 13 - bieg ze startu wspólnego kobiet, 16 - bieg ze startu wspólnego mężczyzn.

Transmisje w Eurosporcie

Nie tylko Szaarapowa. Na meldonium wpadła też mistrzyni olimpijska z Soczi i złota medalistka lekkoatletycznych MŚ [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA