Biathlon. Zimowe warunki podczas przygotowań Polaków w Ramsau

Reprezentacja Polski w biathlonie przebywa na zgrupowaniu w austriackim Ramsau. W treningach uczestniczą członkowie kadry A Adama Kołodziejczyka i Tomasza Sikory oraz kadry B Nikołaja Panitkina. Polacy cieszą się z warunków zastanych w Ramsau. Ich sprzymierzeńcem okazała się pogoda.

- Zanim przyjechaliśmy, warunki do treningu były średnie. Śnieg był brudny, wyślizgany. Dzień przed naszym przyjazdem spadł świeży śnieg. Teraz też pada. Warunki są w miarę dobre, choć mieliśmy zawsze do dyspozycji dwie pętle: pięcio- i dziesięciokilometrową. Teraz dostępna jest tylko ta pierwsza, którą wydłużono do sześciu kilometrów - powiedział Adam Kołodziejczyk, który trenerem kadry jest od 2011 roku.

W zajęciach biorą udział wszyscy członkowie pierwszej reprezentacji: Weronika Nowakowska-Ziemniak, Monika Hojnisz, Krystyna Guzik, Kinga Mitoraj, Kamila Żuk, Łukasz Szczurek, Grzegorz Guzik, Mateusz Janik oraz Rafał Penar. Kadrę B na tym zgrupowaniu reprezentują Magdalena Gwizdoń, Beata Lassak, Bartłomiej Filip, Tomasz Jakieła oraz Marcin Szwajnos. Jak wygląda typowy dzień na takim zgrupowaniu?

- Dni stają się coraz krótsze, a więc żeby mieć dłuższą przerwę między dwoma treningami, musimy wcześnie zaczynać. Pobudka o 6.30. Z hotelu wyjeżdżamy przed ósmą, o 8.30 zawodnicy są już na nartach. O jedenastej powrót do hotelu, gdzie około południa mamy obiad. Drugi trening zależy od dostępności strzelnicy, która jest tutaj niewielka. Czasem zaczynamy już o 13.30, czasami o 15.30. Wieczorem mamy odnowę biologiczną - opowiada Kołodziejczyk.

Nie tylko Polacy wybrali Ramsau. Na treningi do Styrii wybrały się również biathlonowe reprezentacje Niemiec, Rosji i Ukrainy. Tłoku na trasach jednak nie ma.

- Jest kilka lodowców, są tunele śnieżne, od połowy października gotowych jest już kilka ośrodków biathlonowych. Reprezentacje są więc rozproszone po wielu miejscach. Czasy tłoku na trasach już minęły - powiedział Kołodziejczyk, który oprócz funkcji trenera kadry jest też szefem wyszkolenia PZBiath.

Podopieczni trenerów Kołodziejczyka i Sikory w Ramsau pozostaną do 23 października. Wtedy przeniosą się do Ruhpolding.

- Do Ramsau przyjechaliśmy, żeby sprawdzić się w zimowych warunkach, wykorzystując obniżone ciśnienie związane z treningami na wysokościach. Do Ruhpolding jedziemy z kolei po to, by wykonać jeszcze kilka treningów tempowych na trasach o profilu znanym z Pucharu Świata oraz normalnej, pełnowymiarowej strzelnicy - zakończył Kołodziejczyk.

W listopadzie tuż przed samym startem nowego sezonu kadrowicze wyjadą do Beitostolen. Inauguracja Pucharu Świata w Ostersund zaplanowana jest na 29 listopada.

Narty Karabiny Dziewczyny - polskie biathlonistki jak od Tarantina [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.