MŚ w biathlonie. Nowakowska-Ziemniak: Nie możecie sobie wyobrazić, jak w Polsce cieszą się z medali

- Wybiegając ze strzelnicy po raz ostatni zapytałam sama siebie: "Weronika, walczysz?" - opowiadała Weronika Nowakowska-Ziemniak na konferencji prasowej w Kontiolahti. Polka wywalczyła w niedzielę brąz w biegu pościgowym, swój drugi medal w biathlonowych mistrzostwach świata.
Zobacz wideo

Nowakowska-Ziemniak ruszyła na trasę jako druga, ale po błędach na strzelnicy spadła na trzecią, a potem na czwartą pozycję. Wybiegając na ostatni odcinek trasy miała około pięciu sekund straty do Rosjanki Jekateriny Szumiłowej.

- Wybiegając ze strzelnicy po raz ostatni zapytałam sama siebie: "Weronika, walczysz, czy bierzesz czwarte miejsce, które też jest OK?" Po jakiejś sekundzie odpowiedziałam sobie, "oczywiście, że walczę" i starałam się dopaść Katję tak szybko jak to możliwe - mówiła dziennikarzom.

- Udało mi się to całkiem szybko. Za mostkiem jechałyśmy razem, ale na zjeździe jechałam szybciej. Kiedy mijałam ją na zakręcie zobaczyłam, że coś jest nie tak z jej nartami, chwiała się. Nie widziałam, czy się przewróciła, ale na szczycie wzniesienia trener powiedział mi, że jest 20 metrów za mną. Wtedy zorientowałam się, że musiała upaść i jeszcze przycisnęłam, żeby mnie nie dopadła i żebym nie musiała z nią walczyć na ostatniej prostej o ten brązowy medal - relacjonowała Polka.

Ostatecznie Nowakowska-Ziemniak była trzecia, za Francuzką Marie Dorin-Habert i Niemką Laurą Dahlmeier. Polka promieniała szczęściem. - Trudno mi w to uwierzyć, bo czekałam tyle lat, żeby stanąć na podium. Wczoraj zdobyłam pierwszy medal, a dziś drugi. Wszystko się zmieniło, bo czułam się znacznie lepiej na trasie, a strzelanie nie było tym razem bezbłędne, ale to wciąż kolejny medal i jestem naprawdę szczęśliwa - przekonywała.

Prowadzący konferencję prasową spytał, czy doszły już do niej z kraju echa sukcesu.

- Nie możecie wyobrazić sobie, jak ludzie w Polsce cieszą się z medali - odpowiedziała. - Ta zima nie była tak dobra dla polskich skoczków i biegaczy narciarskich, więc medal w biathlonie był naprawdę ważny, także dla związku i moich koleżanek z kadry. Nie możecie sobie wyobrazić, jak się cieszymy - powtórzyła.

 

Co ciekawe, zadowolona była też Szumiłowa. Rosjanka po szóstym miejscu w sprincie zajęła czwarte w biegu na dochodzenie, choć gdyby nie upadek, mogłaby powalczyć o brąz. - To moje najlepsze zawody w życiu, pierwszy raz nie spudłowałam ani razu - cieszyła się.

 

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.