Dyskutuj z autorem na Twitterze
Nowakowska-Ziemniak tego nie wiedziała, ale w światowej czołówce nie jest w podobnej sytuacji zupełnie sama. Na podium nigdy dotąd nie stanęła także szósta w klasyfikacji PŚ Franziska Hildebrand. 27-letnia Niemka, podobnie jak Polka, ma na koncie 12 miejsc w pierwszej dziesiątce, ale nigdy nie zmieściła się w pierwszej trójce. W sobotę na ostatnich metrach dała się wyprzedzić Fince Kaisie Makarainen, przegrywając finisz o 0,3 s. Nowakowska-Ziemniak z kolei o krok od podium była w piątek, kiedy spudłowała ostatni, dziesiąty strzał.
Czołówka PŚ w sezonie 2014/2015:
| zawodniczka | punkty w PŚ 2014/2015 | miejsca na podium 2014/2015 | miejsca na podium w karierze* |
| 1. Kaisa Makarainen (Finlandia) | 660 | 9 | 48 |
| 2. Daria Domraczewa (Białoruś) | 620 | 7 | 64 |
| 3. Walja Semerenko (Ukraina) | 509 | 4 | 9 |
| 4. Dorothea Wierer (Włochy) | 477 | 4 | 4 |
| 5. Veronika Vitkova (Czechy) | 474 | 4 | 7 |
| 6. Franziska Hildebrand (Niemcy) | 450 | 0 | 0 |
| 7. Karin Oberhofer (Włochy) | 426 | 1 | 1 |
| 8. Franziska Preuss (Niemcy) | 395 | | 1 | 1 |
| 9. Tiril Eckhoff (Norwegia) | 379 | 4 | 6 |
| 10. Gabriela Soukalova (Czechy) | 356 | 1 | 12 |
| 11. Jekaterina Glazyrina (Rosja) | 349 | 1 | 2 |
| 12. Weronika Nowakowska-Ziemniak (Polska) | 315 | 0 | 0 |
| 13. Nadieżda Skardino (Białoruś) | 299 | 2 | 5 |
| 14. Daria Wirolajnen (Rosja) | 292 | 1 | 2 |
| 15. Rosanna Crawford (Kanada) | 284 | 0 | 0 |
| 16. Teja Gregorin (Słowenia) | 267 | 0 | 4 |
| 17. Susan Dunklee (USA) | 261 | 0 | 1 |
| 18. Anais Bescond (Francja) | 259 | 2 | 3 |
| 19. Vanessa Hinz (Niemcy) | 259 | 0 | 0 |
| 20. Enora Latuilliere (Francja) | 254 | 0 | 0 |
* suma miejsc na podium z PŚ, MŚ i igrzysk
Jedyna w grupie
Nowakowska-Ziemniak jest w tym sezonie zdecydowaną liderką polskiej kadry. Zdobyła 315 pkt, a więc więcej niż Monika Hojnisz (30. miejsce, 140 pkt), Magdalena Gwizdoń (48. i 54 pkt) i Krystyna Guzik (52. i 46 pkt) razem wzięte. Z drugiej strony Hojnisz i Pałka mają na koncie medale MŚ, Gwizdoń sześciokrotnie stawała na podium PŚ, a Nowakowska-Ziemniak wciąż czeka na swój sukces. Ma na koncie pięć medali Uniwersjady i jeden z mistrzostw Europy, ale to imprezy drugorzędne.
Sama zawodniczka doskonale o tym wie i nadzieja na sukcesy zmobilizowała ją do dalszych startów. Ten sezon jest jej najlepszym w karierze. - Cieszę się, że trzymam równy poziom, bo to też o czymś świadczy. Nie mogę poddawać się frustracji, że nie udało się jeszcze zgrać perfekcyjnego strzelania z dobrym biegiem. Sezon trwa, trzeba zachować zimną krew, główne imprezy przed nami. Ja się bardzo cieszę, że ta forma jest równa. To też powoduje, że czuję się pewniej i chyba muszę po prostu czekać na swój moment - mówiła w sobotę, po 14. miejscu w biegu pościgowym.
Zaczęła trafiać
28-latka z Dusznik-Zdroju bardzo szybka była już przed rokiem, jednak szanse na dobry wynik regularnie zaprzepaszczała na strzelnicy. - Nie jestem specjalistą od strzelania, nie ukrywam tego - przyznaje Adam Kołodziejczyk, główny trener kadry i koordynator szkolenia w związku. To on przeniósł polskie biathlonistki na inny poziom, wprowadzając
trening siłowy oraz organizując konsultacje z dietetykami i fizjologami.
Przed tym sezonem Polski Związek Biathlonu rozwinął współpracę z trenerem strzelectwa Krzysztofem Rymskim i to przyniosło efekty, przynajmniej w przypadku Nowakowskiej-Ziemniak. - Ja zazwyczaj bywam wylewny, ale nie w stosunku do zawodniczek. A trener Rymski dużo mówi, wszystko bardzo dokładnie tłumaczy. Weronice to wyraźnie pomogło, bo jest dużo lepiej - komentuje Kołodziejczyk.
Problem z ostatnim strzałem
Przy wciąż dobrej formie biegowej oraz szybkim i dużo lepszym niż dotychczas strzelaniu decydującym elementem jest przeważnie psychika. Z tym Nowakowska-Ziemniak wciąż często sobie nie radzi. - Chyba głowa już pobiegła - mówiła o spudłowanym strzale w piątek.
O jeden strzał od podium Polka bywała już wcześniej nieraz. Na igrzyskach w Vancouver tylko raz spudłowała w biegu indywidualnym, przez co była piąta, a nie druga. Jedno pudło mniej dałoby jej miejsce w trójce także w sprincie na igrzyskach w Soczi (siódme miejsce), a także w tym sezonie w sprincie w Pokljuce (siódme) i biegu masowym w Ruhpolding (szóste).
W Anterselvie w piątek była dziewiąta, a do podium zabrakło jej jednego strzału. Znów ostatniego, bo pomyliła się w dziesiątej próbie w sprincie po trafieniu pierwszych dziewięciu. Nie pomogła sztuczka z zestrzeleniem ostatniego krążka na tarczy w przedostatnim strzale. Na koniec było pudło, i to o 2 cm. Przy celu o średnicy 11,5 cm to sporo.
- Cieszy mnie bardzo, że plasuję się wśród najlepszych zawodniczek. Do pełni szczęścia w tym sezonie brakuje mi tylko tego upragnionego podium. Trzeba zachować zimną krew, myśleć pozytywnie, pracować i czekać na swój moment cierpliwie, bo frustracja czy nerwy tutaj nie pomogą, tylko mogą zepsuć to, co już jest wypracowane - mówiła w sobotę.
Przełamać się w Estonii
Po starcie w Anterselvie Polki nie jadą na kolejny Puchar Świata to Novego Mesta, tylko przez Innsbruck i Rygę lecą do Estonii, gdzie w znanej z biegowego PŚ miejscowości Otepaa odbędą się mistrzostwa Europy w
biathlonie.
Do niedawna była to impreza dla zawodniczek do 26. roku życia, ale to ograniczenie zniesiono. Choć to zawody drugiej kategorii, to wywalczenie tam medali ma zapewnić Polkom stypendium z Ministerstwa Sportu. Najważniejszą imprezą pozostają jednak mistrzostwa świata, które odbędą się w Kontiolahti między 5 a 15 marca.
Bicepsy, kaloryfery i sztangi, czyli jak trenują polskie sportsmenki [ZDJĘCIA]