Kowalczyk w swoim jedyny starcie w tym sezonie tą techniką zajęła odległe 53. miejsce. Po biegu na Twitterze odniosła się do tego, jak na trasie "wspierali" ją miejscowi kibice.
"Dziękuję za wszystkie "k..wy" i buczenie na trasie moim norweskim "kibicom". Dzieki takim jak Wy chce mi się walczyć na wielu frontach" - napisała.
Kowalczyk już wcześniej zapowiedziała, że walka o Kryształową Kulę jej nie interesuje. Po zawodach w Lillehammer zniknie z pucharowych tras na dwa miesiące. Wszystko po to, aby uniknąć rywalizacji techniką dowolną, która nie służy jej nogom.
W sobotę uczyniła wyjątek, bo gdyby zabrakło jej na starcie, to nie mogłaby również rywalizować w niedzielnym biegu na dochodzenie na 10 km techniką klasyczną. Dobrego wyniku Polki trudno więc było się spodziewać. Ostatecznie od zwyciężczyni była wolniejsza o 1.20,3.