Biegi narciarskie. Bjoergen: Nie jestem chora. Po prostu byłam zmęczona

- Na rozgrzewce poczułam się trochę zmęczona, ale jestem całkowicie zdrowa, nie ma żadnych oznak choroby - powiedziała Marit Bjoergen, która wycofała się w niedzielę przed startem biegu na 10 km stylem dowolnym. Zawody w Davos wygrała jej rodaczka Therese Johaug, a druga była Justyna Kowalczyk.

Wychodzisz z domu, a biegnie Kowalczyk? Śledź relacje w telefonie dzięki aplikacji Sport.pl Live na smartfony

- Decyzję podjęłam 20 minut przed startem - tłumaczyła w rozmowie z telewizją NRK biegaczka. - Na rozgrzewce poczułam się ciężko, poczułam, że jestem zmęczona, a mój organizm nie do końca pracuje tak, jak bym chciała - dodała.

Bjoergen zaprzeczyła, by jej wycofanie się z zawodów było spowodowane problemami z sercem, których doświadczyła pod koniec ubiegłego roku. - Nie, to nie ma żadnego związku z tamtymi dolegliwościami. Jestem całkowicie zdrowa, nie ma żadnych oznak choroby - stwierdziła.

32-letnia Norweżka przyznała też, że decyzję podjęła przede wszystkim ze względu na wagę przyszłych wydarzeń. - Uznałam, że nie ma co się forsować, skoro za chwilę są mistrzostwa świata. A w Pucharze Świata jest jeszcze wiele startów - zakończyła.

Pierwszy start na MŚ w Val di Fiemme odbędzie się w czwartek. Będzie to sprint techniką klasyczną. Relacja na żywo od godz. 10.45 w Sport.pl.

Kto zdobędzie więcej medali na MŚ w Val di Fiemme?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.