- Decyzję podjęłam 20 minut przed startem - tłumaczyła w rozmowie z telewizją NRK biegaczka. - Na rozgrzewce poczułam się ciężko, poczułam, że jestem zmęczona, a mój organizm nie do końca pracuje tak, jak bym chciała - dodała.
Bjoergen zaprzeczyła, by jej wycofanie się z zawodów było spowodowane problemami z sercem, których doświadczyła pod koniec ubiegłego roku. - Nie, to nie ma żadnego związku z tamtymi dolegliwościami. Jestem całkowicie zdrowa, nie ma żadnych oznak choroby - stwierdziła.
32-letnia Norweżka przyznała też, że decyzję podjęła przede wszystkim ze względu na wagę przyszłych wydarzeń. - Uznałam, że nie ma co się forsować, skoro za chwilę są mistrzostwa świata. A w Pucharze Świata jest jeszcze wiele startów - zakończyła.
Pierwszy start na MŚ w Val di Fiemme odbędzie się w czwartek. Będzie to sprint techniką klasyczną. Relacja na żywo od godz. 10.45 w Sport.pl.