Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
- Na Polanie Jakuszyckiej wszystko jest zawiane i można powiedzieć, że tras nie ma. Nawet jeśli przejedzie po nich ratrak, to i tak momentalnie tworzą się za nim zaspy. Na szczęście wyczynowe trasy, na których odbędą się pierwsze w historii zawody Pucharu Świata, położone są w lesie. Tam tak wielkich problemów nie ma - wyjaśnia prezes Stowarzyszenia "Biegu Piastów" Julian Gozdowski.
Nocą w Jakuszycach spadło 40 cm śniegu, a obfite opady mają trwać do godz. 19. Trasa zawodów jest w tej chwili miękka. Jeszcze niedawno leżała tam 80-centymetrowa warstwa śniegu. Teraz przybyło go jeszcze co najmniej 10 cm. Na trasie zawodów ratraki pracują non stop. Dzięki temu pomimo tak trudnych warunków pogodowych niemal wszyscy zawodnicy wybiegli trenować.
- Amerykanka Kikkan Randall mówiła, że trasa jest super. Trochę ponarzekali natomiast Norwegowie. Twierdzili, że jest bardzo trudna, że wybija z rytmu biegowego i jest selektywna - mówi Julian Gozdowski, który stwierdził, że największe wrażenie zrobiła na nim reprezentacja Japonii. - Zawodnicy mieli za zadanie przejechanie całej pucharowej trasy bez kijków. Nie mogłem uwierzyć, że można pobiec w tak szybkim tempie i z taką gracją bez pomocy rąk - opowiada.
Według wstępnych prognoz meteorologicznych w piątek podczas sprintów ma padać, a temperatura nie spadnie poniżej -2 st. C. Z kolei w sobotę, podczas biegów na 10 i 15 km, opady mają być już znacznie mniejsze, temperatura osiągnie 2-3 st. poniżej zera i możliwe są niewielkie przejaśnienia.
Organizatorzy Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie ostrzegają, że z powodu silnych opadów śniegu mogą być kłopoty z przejazdem przez krajową trójkę między Jakuszycami a Szklarską Porębą.