Wierietielny: Skandynawski szowinizm wobec Justyny Kowalczyk

Zakwaterowali nas w skandalicznych warunkach, jakby nie wiedzieli kogo u siebie goszczą. To złośliwość wobec mistrzyni olimpijskiej - grzmi trener Aleksander Wierietielny dwa dni przed pierwszym startem w PŚ

W sobotę i niedzielę w liczącym niespełna dziesięć tysięcy mieszkańców szwedzkim Gaellivare inauguracja PŚ w biegach narciarskich. 27-letnia zawodniczka z Kasiny Wielkiej jest jedną z największych faworytek. Chce wywalczyć Kryształową Kulą po raz trzeci z rzędu. W sobotę czeka ją start na 10 km stylem dowolnym, w niedzielę pobiegnie na pierwszej zmianie sztafety.

- Szwedzi potraktowali nas źle, szczególnie Justynę, czyli jedną z najlepszych zawodniczek świata - mówi Wierietielny. - Warunki bytowe i żywnościowe, które mamy, są nie do przyjęcia dla zawodników tej klasy. Mieszkamy w zwykłym, letniskowym domku. 13 km od tras i dwa razy dziennie trzeba dojeżdżać. Dom jest nieprzystosowany do zimy, podłoga zimna jak diabli, więc kaloryfery grzeją jak szalone. I albo jest gorąco i sucho, albo zimno i wilgotno. Kiedy ktoś korzysta z łazienki, budzą się wszyscy, bo woda w rurach huczy w całym domku. Wymogi FIS są takie, że zawodnik powinien mieć pokój z łazienką. Mamy jedną na cztery osoby. I tak lepiej, bo obok w domku jest jedna łazienka na sześć osób. Gospodarze się starają, ale organizatorzy nie uświadomili, ich kto i po co do nich przyjeżdża. To świetny ośrodek, ale dla turystów, a nie dla czołowej biegaczki świata. Jestem pewny, że w takich warunkach nie zgodziliby się mieszkać Szwedzi, Norwegowie, Finowie czy Niemcy. Oni są zakwaterowani w dobrej klasy hotelach. Tam, gdzie posiłki składają się z kilku dań. My, pierwszego dnia, dostaliśmy na talerzu cztery ziemniaki i kawałek mięsa polanego sosem. Upomnieliśmy się o szwedzki stół, żeby każdy mógł wziąć, ile potrzebuje, to w środę nam przygotowali. Każdy wziął tyle, ile chciał zjeść i pięć osób zostało bez kolacji. Pojedli ziemniaczki i tyle. Organizatorzy zrobili to chyba specjalnie, to jakiś rodzaj szowinizmu Skandynawów wobec nas, Czechów czy Rosjan. Próbowaliśmy interweniować, ale po przyjeździe z Muonio nie udało nam się spotkać organizatorów. Musieliśmy się rozpakować i rozłożyć cały sprzęt. Teraz spakowanie wszystkich betów zajęłoby pół dnia. Nie potraktowali Justyny jak Bjorgen, Kalli, Saarinen czy innych Skandynawek. Uważam to za zwykłe chamstwo z ich strony. Przed nami cały sezon i postaramy się przypomnieć, kim jest Justyna. Oni uważają się za ludzi z wyższej półki wobec innych. Fajnie byłoby to wszystko sfilmować i pokazać, w jakich warunkach odbywają się zawody PŚ.

Kowalczyk jest zdrowa, w pełni sił i czuje się znakomicie przygotowana do sezonu. Zapowiada jednak, że pierwsze starty mogą nie być najlepsze, bo trzeba się w nie wdrożyć. Razem z trenerem zapewniają, że w każdym biegu będą walczyć z całych sił.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA