Vancouver 2010. Mocna impreza Amerykanina... już przeprasza
Vancouver 2010. Mocna impreza Amerykanina... już przeprasza
REKLAMA
Sport.pl, yahoo.com
Scotty Lago, który zajął trzecie miejsce w prestiżowej dla Amerykanów konkurencji snowboardowej halfpipe, kaja się przed amerykańską opinią publiczną i jest gotów opuścić wcześniej Vancouver. Powód? Mocna impreza po zdobyciu medalu.
REKLAMA
W czwartek Lago zdobył brązowy medal, wieczorem tego samego dnia ostro świętował swój sukces.
Zdjęcia z zabawy trafiły do Internetu. Widać na nich świętującego Lago i kobietę w dwuznacznych pozach. Sportowiec miał na sobie koszulkę reprezentacyjną i jako erotycznego gadżetu używał brązowego medalu. To wzbudziło kontrowersje wśród Amerykanów, dla których reprezentowanie narodu jest świętością.
- Scotty Lago jest wielkim sportowcem, ale z tym wiąże się także odpowiedzialność za właściwe zachowanie. Uwikłanie się w taką sytuację jest nie do zaakceptowania - powiedział Bill Marolt, prezydent amerykańskiego stowarzyszenia narciarskiego i snowboardowego.
Lago szybko przeprosił Amerykański Komitet Olimpijski i władze swojej dyscypliny. Zadeklarował także, że jest gotów wcześniej wyjechać z olimpijskiej wioski, żeby nie pobudzać negatywnych emocji wokół feralnego wydarzenia.
Władze olimpijskie w USA są niezwykle wyczulone na punkcie właściwego zachowania swoich reprezentantów. Bardzo negatywnie zostały przyjęte wcześniejsze wybryki Michaela Phelpsa po igrzyskach w Pekinie (zażywanie środków odurzających) i narciarza Jereta "Speedy" Petersona, który został usunięty z kadry podczas igrzysk w Turynie za bójkę w pubie.