Łyżwiarstwo figurowe: skandalu sędziowskiego ciąg dalszy

Zdyskwalifikowana francuska sędzina Marie-Reine Le Gougne częściowo ujawniła szczegóły Kulisy sędziowskiego skandalu w łyżwiarstwie figurowym.

Łyżwiarstwo figurowe: skandalu sędziowskiego ciąg dalszy

Zdyskwalifikowana francuska sędzina Marie-Reine Le Gougne częściowo ujawniła szczegóły Kulisy sędziowskiego skandalu w łyżwiarstwie figurowym.

Le Gougne została zdyskwalifikowana po tym, jak jej nota zadecydowała o złotym medalu w parach sportowych dla Rosjan Jeleny Biereżnej i Antona Sicharulidze. Na lodzie o wiele lepiej prezentowali się Kanadyjczycy Jamie Sale i David Pelletier, w związku z czym werdykt arbitrów wywołał burzę kontrowersji. W tej sprawie wszczęto dochodzenie.

Słowa francuskiej sędziny potwierdzają to, czego można było się domyślać. Amerykańska prasa ujawniła, że naciski na nią

wywierał prezydent francuskiej federacji łyżwiarskiej Didier Gailhaguet. Poinformował o tym Ronald Pfenning, przewodniczący komisji sędziowskiej, oceniającej programy dowolne par sportowych.

Po zakończeniu zawodów Ronald Pfenning napisał list do Międzynarodowej Federacji Łyżwiarskiej (ISU), w którym zdradził szczegóły sprawy. "Podczas spotkania sędziów Le Gougne poinformowała nas, że od swojej federacji otrzymała instrukcje, aby uplasować rosyjską parę na pierwszym miejscu" - napisano w liście.

Pfenning przytoczył także słowa francuskiej sędziny: "Jestem pod ogromną presją. Moja federacja z prezydentem na czele

wymuszają na mnie, abym sędziowała na korzyść Rosjan. Proszę o pomoc" - z takimi słowami podobno zwróciła się Le Gougne do przewodniczącego komisji sędziowskiej.

Nitki afery w parach sportowych ciągną się w stronę innej konkurencji - tańców. Prezydent ISU Ottavio Cinquanta powiedział, że otrzymał także dwa inne listy, jednak nazwisk ich autorów nie chciał ujawnić. W listach tych było wyjaśnione, że Le Gougne ze swoimi ocenami miała stanąć po stronie arbitrów z Rosji, Chin, Ukrainy i Polski, którzy faworyzowali rosyjską parę. W zamian za to na przychylność sędziów z tych państw mogli liczyć Francuzi Marina Anissina i Gwendal Peizerat, którzy uchodzą za faworytów w parach tanecznych. Sukces tych zawodników zapewni francuskiej federacji łyżwiarskiej przedłużenie lukratywnego kontraktu z telewizją.

Gailhaguet zaprzecza, jakoby miał wywierać presję na francuską sędzinę. - Pan Pfenning do tej pory nic o mnie nie mówił. Mogę tylko potwierdzić, że była mowa o presji, wywieranej na Le Gougne. Chciałbym znać powody, dla którym sędzina oskarża mnie o naciski - powiedział.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.