Sikora w żółtej kamizelce lidera?

Tomasz Sikora zostanie liderem PŚ, jeśli w sobotę w Oberhofie odrobi 10 pkt straty do Norwega Emila Svendsena. Relacja z biegu na 10 km od 17.15 w Eurosporcie i TVP Sport.

Polacy wycofani ze sztafety ?

Sikora jest wiceliderem dzięki świetnym startom z początku sezonu. W szwedzkim Oestersund wygrał bieg pościgowy na 12,5 km, potem jeszcze dwukrotnie stawał na podium. Błyszczał przede wszystkim rewelacyjną formą biegową. - I nic nie wskazuje na to, by ją stracił, ale specjalnie nie podpalamy się przed startem. Wiemy, że jest szansa ataku na pozycję lidera PŚ, ale Tomek musi podejść do zawodów normalnie, skupić się na biegu, technice i strzelaniach. Potrzebuje chłodnej głowy. To nasza strategia - mówi "Gazecie" i Sport.pl trener Roman Bondaruk.

Sikora spędził święta z rodziną w Wodzisławiu, ale nie zaniedbywał treningów. Jeszcze przed Nowym Rokiem pojawił się w Jakuszycach, gdzie zdeklasował rywali w mistrzostwach kraju. Tak jak przed sezonem sporo trenował indywidualnie - gdy reszta kadry pojechała do Włoch, Sikora do 5 stycznia biegał i szlifował strzelanie w Polsce.

W czwartek, jako przetarcie przed sobotnim sprintem na 10 km i niedzielnym biegiem na 15 km, miał wystartować w Oberhofie w sztafecie, ale Polacy musieli się wycofać. Biegnący na pierwszej zmianie Adam Kwak przewrócił się i złamał kolbę w karabinie. - Po prostu na niej usiadł! Co mam powiedzieć? Kuriozalna sytuacja. Nie mógł wymienić kolby, bo takie usterki się nie zdarzają. Gdyby zaciął się zamek albo lufa, to dałoby się je wymienić, ale nie kolbę. Trener Bondaruk powiedział, że od 12 lat nie spotkał się z taką sytuacją - mówi Zbigniew Waśkiewicz, prezes związku biatlonowego.

- Szkoda, bo liczyłem, że będę mógł poznać trasę pod względem technicznym - napisał na swojej stronie internetowej Sikora. - Tomek trochę przesadza. Oczywiście, w sztafecie mieliśmy wielkiego pecha, ale trasę w Oberhofie i tak zna jak własną kieszeń. Od trzech dni tu trenujemy, a w zeszłym roku wygrał na niej sprint. I to w ekstremalnych warunkach: w śniegu, wietrze i przy fatalnej widoczności. Teraz warunki są idealne. Małym problemem może być tylko sztuczne oświetlenie, bo zawody będą wieczorem. Tomek generalnie woli dzienne światło - podkreśla Bondaruk.

Sikora traci 10 pkt do Svendsena, ale musi oglądać się za siebie. Osiem punktów za Polakiem jest Niemiec Michael Greis. Norweg Alexander Os traci już ponad 50 pkt. Piąty w PŚ Rosjanin Iwan Czerezow nie wystartuje. Został zawieszony za zbyt wysoki poziom hemoglobiny we krwi, który może wskazywać na doping. Będzie ponownie przebadany za pięć dni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.