W sobotę start Pucharu Świata: Justyna Kowalczyk, czyli faworytka z Polski

Niesamowita Finka Virpi Kuitunen dwa razy z rzędu wygrywała Puchar Świata. Ale wreszcie pojawił się ktoś, kto może ją zdetronizować. To Justyna Kowalczyk - Polka wyszła z cienia wprost do pierwszego szeregu

Justyna Kowalczyk wygrała w FIS Cup ?

W sobotę i niedzielę Kowalczyk wygrała w Pucharze Kontynentalnym, a w najbliższą sobotę w szwedzkim Gaellivare pobiegnie na 10 km techniką dowolną w Pucharze Świata. Dzień później wystartuje w sztafecie, której celem będzie kwalifikacja olimpijska. Rozpoczyna się sezon biegów narciarskich, gdzie najważniejszy będzie start w lutowych mistrzostwach świata w Libercu. Kowalczyk wydaje się w fantastycznej formie, choć jeszcze dwa tygodnie temu zarzekała się, że formy nie ma, że jej organizm nie jest gotowy do wygrywania.

To był doskonale znany sposób asekuracji przypisany niejako Justynie Kowalczyk i jej trenerowi Aleksandrowi Wierietielnemu. Wychodzą z założenia, że - zamiast mówić o sukcesach - lepiej je odnosić. Słów "zdobędziemy medal" nie wypowiedzą przed startem nigdy. Wolą przeżyć miłe zaskoczenie niż rozczarowanie. A już doświadczyli kilku bolesnych nauczek. Na szczęście niepowodzenia coraz bardziej usuwane są w cień triumfami.

To będzie już dziesiąta zima polskiej biegaczki na biegowych trasach, po raz ósmy wystartuje w PŚ - debiutowała w grudniu 2001 roku we włoskim Cogne. Postęp, jaki zrobiła w ostatnich latach, jest niebywały. W 2002 roku wywalczyła jeden punkt PŚ, później: 8, 88 i 98. Kolejny przełom nastąpił w roku olimpijskim, czyli 2006. Polka zdobyła 392 punkty i zajęła 13. miejsce w klasyfikacji generalnej. Ważniejszy jednak był medal w Turynie na 30 km. Gdyby bieg rozgrywano na 29 km 995 metrów byłoby złoto. Jest brąz, największy, najpiękniejszy sukces zawodniczki z Kasiny Wielkiej. - Najpierw niech nauczy się wygrywać biegi Pucharu Świata, potem przyjdzie czas na złota w najważniejszych imprezach - skomentował wówczas trener Wierietielny.

W ostatnich dwóch sezonach plan trenera realizowany jest z zegarmistrzowską dokładnością. Rok temu Kowalczyk wskoczyła, a raczej wbiegła do dziesiątki najlepszych. Przyszła też pierwsza wygrana w PŚ - w ukochanej estońskiej Otepeaeae. Radość pomieszała się ze smutkiem. Zadra w sercu za nieudane mistrzostwa świata w Sapporo siedzi w trenerze i zawodniczce do dziś. Wierietielny nie może jej darować, że przez lekkomyślność zmarnowała wiele miesięcy wspólnego wysiłku. Lekkomyślnie nie założyła czapki i przeziębiła się. Formę miała na medale, skończyło się płaczem i chorobą. Dlatego w tym sezonie oboje tak bardzo chcą rewanżu w Libercu.

- Czapki już nigdy nie zapomni założyć. Co więcej: gania nas wszystkich, to znaczy mnie i serwismenów, żebyśmy też ciepło się nosili. Bez czapki i ciepłej kurtki ruszyć się nie możemy. Bo jak ktoś zachoruje, to ona też. Dlatego pilnuje nas na każdym kroku - mówi trener Wierietielny. - Do tego nauczyła się odpoczywać. Kiedyś nie trenowała tylko wtedy, gdy musieliśmy jechać setki kilometrów samochodem. Teraz, podczas przygotowań, zdarzyły się Justysi dni przeznaczone tylko na regenerację.

Ubiegły sezon spowodował, że Polka ostatecznie wyszła z cienia. Z drugiego szeregu faworytek awansowała do ścisłej czołówki. Kiedy rywalki padały ze zmęczenia, w dwóch ostatnich startach sezonu odrobiła 91 punktów straty do Szwedki Kally i przebojem wdarła się na podium klasyfikacji generalnej PŚ. Lepsze były tylko Finka Kuitunen i Norweżka Astrid Jacobsen.

Już nikt nigdy nie zlekceważy Polki, która mówi, że jest bardzo mocna psychicznie, a presja i trema z nią nie wygrają. Trener dodaje, że tego, jak biega techniką klasyczną, zazdroszczą jej na całym świecie. Jazda rowerem pod górę (we Włoszech) i ćwiczenia na równoważni miały poprawić koordynację ruchową tak potrzebną w biegach techniką dowolną.

Po królu nart Adamie Małyszu Polska doczekała się również swojej królowej śniegu.

Liczby Kowalczyk

1096 - tyle punktów zdobyła w sezonie '07/08, kiedy była trzecia w klasyfikacji generalnej PŚ

484 - tyle punktów zdobyła w sezonie '06/07, gdy była ósma w PŚ

396 - tyle punktów zdobyła w sezonie '05/06, gdy zajęła 13. miejsce w PŚ

92 - tyle razy startowała w PŚ

9 - tyle razy była na podium

2 - tyle razy wygrywała (21 stycznia 2007 na 10 km w estońskiej Otepaeae i 22 stycznia 2008 w biegu na dochodzenie w kanadyjskim Canmore)

1 - tyle ma medali olimpijskich (brązowy w Turynie w 2006 roku na 30 km stylem dowolnym)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.