Małysz drugi w sobotnim konkursie w Kuopio

Niespełna metra zabrakło Adamowi Małyszowi do wygrania sobotniego konkursu w Kuopio. Zwyciężył Fin Risto Jussilainen z notą lepszą od Polaka o 1,6 pkt. Jeden metr to w skokach 1,8 pkt.

Małysz drugi w sobotnim konkursie w Kuopio

Niespełna metra zabrakło Adamowi Małyszowi do wygrania sobotniego konkursu w Kuopio. Zwyciężył Fin Risto Jussilainen z notą lepszą od Polaka o 1,6 pkt. Jeden metr to w skokach 1,8 pkt.

Korespondencja Robert Błoński, Kuopio

W decydujących momentach kamery, na wielkim telebimie ustawionym przy zeskoku i tablicy wyników, pokazywały Adama Małysza. Uśmiech, ale i lekkie napięcie nie znikały z jego twarzy.

Mieliśmy wszyscy wrażenie, że oglądamy konkurs piątkowy i, że zakończy się tak samo. W sobotę po pierwszej serii Małysz był piąty - ex aequo z Japończykiem Kazuyoshi Funakim. Do lidera tracił 3,9 pkt. (w piątek 4,0). W piątek drugim skokiem, pokonał wszystkich - z Niemcem Martinem Schmittem na czele. I wygrał o 0,8 pkt.

W sobotę drugi skok Polak także miał perfekcyjny. 124 m przy tylnym wietrze. Skaczących po nim jakby to zahipnotyzowało. Nie byli w stanie pokonać Polaka. Kolejno przegrywali z nim Austriak Andreas Widhoelzl i Niemiec Stefan Hocke.

Kiedy na górze zostali już tylko Schmitt i Jussilainen, my cieszyliśmy się, że Małysz będzie w pierwszej trójce. I widzieliśmy jego, także zadowoloną, twarz. Schmitt o swoim drugim skoku chciałby jak najszybciej zapomnieć. 117 m i siódme miejsce. Po tym skoku grupka niemieckich kibiców będąca na skoczni zwinęła flagę z białym napisem: "Lappee pozdrawia niemieckich orłów i ojczyznę". Tak, jak Małysz, Niemiec ma problemy ze stabilizacją, równym skakaniem, z wejściem na pułap najwyższy z najwyższych i skakać wybitnie - jak w poprzednich latach. Ale w końcu trafi z formą, bo jest świetnie przygotowany.

Wszystko to samo można powiedzieć o Adamie. I cieszyć się z tego, że nawet nie będąc w optymalnej formie, wygrywa konkursy i skacze technicznie nienagannie. Podczas obu konkursów w Kuopio, za cztery skoki nie dostał noty niższej niż 19. Łącznie dostał 15 not po 19,5 pkt.; cztery po 19 i jedną 20. To oznacza, że jego skoki są bliskie ideału. - Notami można sporo nadrobić, dobrze, że Adam ma uznanie u sędziów. Całkowicie sobie na to zasłużył - powiedział trener Apoloniusz Tajner.

Sobotni konkurs kończył Jussilainen. Przed skokiem na wielkim telebimie pojawiła się jego twarz.

- Hej! To ja jestem tam na górze. Zróbcie wielki hałas. Właśnie teraz! - zakończył swoją wypowiedź ze wskazującym palcem wysuniętym w kierunku kibiców. Ludzie, którzy w sobotę zjawili się na skoczni w liczbie około 10 tysięcy, posłuchali swojego lidera. Narobili wrzasku, by niósł on ich faworyta.

- Nie czułem presji, ale raczej wielką nadzieję tych tłumów tam na dole i tych przed telewizorami - mówił po konkursie Jussilainen. 123 metry wystarczyły mu do zwycięstwa.

Małysz obronił pozycję lidera Pucharu Świata. Od zeszłej zimy nie rozstaje się z żółtym plastronem lidera. Wygrywał latem, zwycięża zimą. W żółtym mu do twarzy. I niech tak zostanie.

Z pozostałych Polaków znowu najlepiej spisał się Tomasz Pochwała. Po raz kolejny zdobył punkty Pucharu Świata, i, jeśli nic się nie zmieni będzie czwartym, który pojedzie na olimpiadę do Salt Lake City. Skupień skoczył przeciętnie, zakwalifikował się do pięćdziesiątki, ale to wszystko na co było go stać. Tomisław Tajner, jak sam mówił, chciał skoczyć technicznie, a nie siłowo. Skończyło się na tym, że za słabo wybił się z progu. Nie odleciał i nie zakwalifikował się do konkursu.

Skoku Roberta Matei nie ma co komentować. 77 metrów to wynik przeciętny nawet na obiekcie K-90. Na dużych skoczniach dalej lądują przedskoczkowie.

- W takiej formie bezsensowne byłoby jeżdżenie na kolejne konkursy - powiedział "Gazecie" Mateja. - Zły jestem bardzo. Ja nie lubię za dobrze zaczynać sezonu, wolę pomału dochodzić do dobrych skoków. Ale też nigdy w życiu nie spodziewałbym się tak żałosnego początku. Spróbuje zapomnieć o tym, wyłączyć z pamięci ostatnie dni. Mam spore problemy z techniką. Fizycznie wszystko jest w porządku, ale zimą trenowaliśmy na skoczniach w słabych warunkach. Wiało w Vuokatti, wiało w Kuopio. Teraz mam myśleć tylko o swoich dobrych skokach, przypominać je sobie i odtwarzać w pamięci. W środę wyjaśni się, czy pojadę do Neustadt.

Powiedzieli po konkursie

Risto Jussilainen (zwycięzca):

- W środę na konferencji prasowej obiecałem, że wygram jeden z konkursów w Kuopio i słowa dotrzymałem. W piątek byłem za bardzo spięty, zepsułem pierwszy skok. Zajmowałem po nim 11. miejsce. Drugi był świetny. I dziś, kiedy zeszła ze mnie presja, udało mi się skoczyć dwa razy tak, jak w piątek raz.

Martin Höllwarth (trzecie miejsce):

- Tak jak Risto w piątek zepsułem pierwszy skok. I tak, jak on, dziś dwa razy skoczyłem bardzo dobrze. Technicznie moje próby stały na wysokim poziomie. Ale to oczywiście nie jest wszystko, na co mnie stać. Mogę i będę skakał lepiej i dalej.

Wyniki drugiego konkursu w Kuopio

1. Risto Jussilainen (Finlandia) 127.5 - 123; 253.9

2. Adam Małysz (Polska) 124.5 - 124; 252.3

3. Martin Hoelwarth (Austria) 125 - 124; 251.7

4. Andreas Widhoelzl (Austria) 125 - 123; 250.4

5. Stefan Hocke (Niemcy) 126 - 122; 250.3

6. Kazuyoshi Funaki (Japonia) 124,5 - 122; 248.7

7. Martin Schmitt (Niemcy) 127 - 117; 240.7

8. Andreas Goldberger (Austria) 122 - 117,5; 233.1

9. Veli-Matti Lindstroem (Finlandia) 120 - 117; 225.1

10. Roberto Cecon (Włochy) 120 - 117,5; 225.0

11. Alan Alborn (USA) 118,5 - 117,5; 223.8

12. Clint Jones (USA) 119 - 115,5; 221.6

13. Toni Nieminen (Finlandia) 116,5 - 115,5; 216.1

14. Sven Hannawald (Niemcy) 119,5 - 110; 212.1

15. Peter Zonta (Słowenia) 112,5 - 117; 212.1

16. Tami Kiuru (Finlandia) 118,5 - 111,5; 211.5

17. Jakub Janda (Czechy) 114,5 - 114; 211.3

18. Damjan Fras (Słowenia) 111,5 - 116; 207.0

19. Anders Bardal (Norwegia) 115 - 113; 205.4

20. Jussi Hautamaeki (Finlandia) 116,5 - 111,5; 204.4

21. Stefan Horngracher (Austria) 111,5 - 110,5; 196.1

22. Tommy Ingebrigtsen (Norwegia) 112 - 109; 194.3

23. Noriaki Kasai (Japonia) 109,5 - 107,5; 190.6

24. Wolfgang Loitzl (Austria) 109,5 - 107; 186.2

25. Tomasz Pochwała (Polska) 109,5 - 105,5; 181.0

26. Robert Kranjec (Słowenia) 108 - 105; 178.4

27. Hideharu Miyahira (Japonia) 108 - 102,5; 175.4

28. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 105,5 - 104,5; 175

29. Masahiko Harada (Japonia) 108,5 - 101,5; 174.0

30. Janne Happonen (Finlandia) 115 - 97,5; 173.5

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata (po dwóch zawodach):

1. Adam Małysz (Polska) 180 pkt

2. Risto Jussilainen (Finlandia) 150

3. Martin Schmitt (Niemcy) 116

4. Kazuyoshi Funaki (Japonia) 100

5. Andreas Widhoelzl (Austria) 95

6. Martin Hoellwarth (Austria) 92

7. Stefan Hocke (Niemcy) 81

8. Sven Hannawald (Niemcy) 63

9. Andreas Goldberger (Austria) 54

10. Roberto Cecon (Włochy) 52

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.