Zbigniew Bródka: Kosmiczny wynik, kosmiczny medal, kosmiczne igrzyska

- Wierzę, że mam medal, ale nadal do mnie nie dociera, że go zdobyłem. To coś niesamowitego. Wielkie przeżycie, życzę każdemu sportowcowi, aby przeżył coś takiego - mówi Zbigniew Bródka, medalista igrzysk olimpijskich w Soczi. I dodaje: Wynik był kosmiczny, medal był kosmiczny. W ogóle te igrzyska są dla mnie kosmiczne.

Złoto dla Polaka to niespodziewany wynik. Co prawda był wymieniany w gronie kandydatów do medalu, ale mało kto zakładał, że stanie na najwyższym stopniu podium.

- Wierzę, że mam medal, ale nadal do mnie nie dociera, że go zdobyłem. To coś niesamowitego. Wielkie przeżycie, życzę każdemu sportowcowi, aby przeżył coś takiego - mówi Bródka w rozmowie z TVP Sport.

Jak dodał, spełniło się jego wielkie marzenie.

- Było mi bardzo ciężko pozbierać myśli. Najgorszy moment był, gdy wchodziłem na scenę odebrać medal. Stałem na miękkich nogach. Bardziej się denerwowałem samym wejściem niż startem.

Bródka wygrał rywalizację na 1500 metrów łyżwiarzy szybkich w rewelacyjnym czasie 1:45 minuty.

- Wynik był kosmiczny, medal był kosmiczny. W ogóle te igrzyska są dla mnie kosmiczne - przyznał Polak, który drugiego Holendra Koena Verweija wyprzedził o 0,003 sekundy. Verweij nie potrafił pogodzić się z porażką.

- Taki typ, taki charakter. Denny Morrison z Kanady zachował się inaczej, widać, że jest człowiekiem życzliwym i potrafi przegrywać. Był bardzo szczęśliwy, że zdobył medal. Kolejny dla jego teamu - powiedział Bródka.

- Mam nadzieję, że postawimy kolejny krok do przodu, a przede wszystkim będziemy mieć obiekt, o którym tak marzymy i mówimy do znudzenia - zakończył Polak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.