- Teoretycznie jest możliwe, że w Planicy odbędą się trzy konkursy indywidualne. Słyszałem o tym pomyśle Niemców - mówi trener polskich skoczków Apoloniusz Tajner. - Na razie na konkurs drużynowy w Słowenii zgłosiło się siedem ekip, a do tego, żeby go przeprowadzono, potrzeba ośmiu. Nie mieliśmy zamiaru posyłać do Planicy drużyny, ale we wtorek zdecydujemy, czy, mimo wszystko, tego nie zrobić.
Niemcy chcieliby zamienić zawody drużynowe na indywidualne. W ten sposób w piątek, w sobotę i w niedzielę w Słowenii zamiast dwóch odbyłyby się trzy konkursy indywidualne. Wtedy Sven Hannawald tracący do Adama Małysza 122 punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata miałby większą możliwość odrobienia punktów. - Teoretycznie nam nie robi różnicy, ile i jakie konkursy odbędą się w Planicy. Ze względów taktycznych byłoby to może i niekorzystne, bo szanse Svena byłyby większe, gdyby z Adamem stało się coś nieprzewidywalnego, na przykład kontuzja albo choroba. Ale patrząc na stronę sportową, to jest problem innych: nie nasz i nie Adama, bo on cały czas jest w wyśmienitej formie.
Na razie do piątkowego konkursu drużynowego zgłosiły się: Norwegia, Finlandia, Austria, Niemcy, Japonia, Słowenia i Czechy. Aby zawody się odbyły, potrzeba jeszcze jednego. - Rozmawiałem w Lahti z trenerami innych zespołów. Wiem na pewno, że do Planicy nie przyjadą Szwajcarzy, Francuzi, Włosi, Rosjanie i Kazachowie - mówi Tajner. - W ogóle uważam, że konkursy drużynowe na skoczniach mamucich to zły pomysł, bo dla słabszych ekip to niebezpieczne. Być może jednak my zdecydujemy się wysłać do Słowenii naszą drużynę. Opierałaby się ona na młodych zawodnikach, którzy mieli ostatnio dobre wyniki w Pucharze Kontynentalnym. Nie pojechaliby na pewno Mateja i Bachleda, którzy stracili formę, Pochwała, który po ubiegłorocznym wypadku w Planicy nie skacze w tym roku na mamutach, oraz Tonio Tajner, który uczy się do matury. Zabrałbym Rutkowskiego, Sobczyka i kogoś jeszcze. Oni palą się do skoków. Decyzja zapadnie we wtorek. Co do pomysłu rozegrania trzech konkursów indywidualnych, to jest podstawa, by FIS podjął taką decyzję. Wszystko dlatego, że w Libercu nie odbył się jeden z konkursów indywidualnych i jest pusta kratka w kalendarzu na ten sezon, a Słoweńcy są gotowi do organizacji tego konkursu. To nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja. Takie rzeczy się już zdarzały. Wszystko wyjaśni się w środę o 20 w Planicy po odprawie trenerów.