W 2009 roku świat obiegły zdjęcia Davida Beckhama siedzącego na ławce Los Angeles Galaxy z inhalatorem. Angielski piłkarz szybko ujawnił od dawna skrywaną tajemnicę: - Tak, to prawda. Mam astmę - choruję na nią od dziecka. - David nigdy nie chciał robić ze swojej choroby publicznej sprawy - dodał rzecznik prasowy ''Becksa'' dodając jednak, że ''jeśli zainspiruje to chociaż jednego chorego na astmę do osiągania wyników, jakie mają inni sportowcy, to dobrze się stało''. Anglik zawsze umiał się dobrze sprzedać.
Kolejnym znanym astmatykiem wśród piłkarzy jest były kolega Beckhama z czasów gry w Manchesterze United - Paul Scholes. U pomocnika Czerwonych Diabłów astmę wykryto w wieku 21 lat. I chociaż Scholes nigdy nie miał poważnego ataku choroby, zarówno on jak i przedstawiciele klubu z Old Trafford wolą dmuchać na zimne. Podczas każdego treningu i meczu Manchesteru jeden z fizjoterapeutów United zawsze ma pod ręką inhalator Scholesa. W 2002 roku Scholes miał nawet małe kłopoty z powodu swojej choroby - przyczyną był stosowany przez niego lek Salbutamol. Ten znajduje się na liście środków dopingujących, ale ze względu na swoją chorobę angielski piłkarz otrzymał pozwolenie na jego stosowanie. - Astma nigdy nie przeszkodziła mi w mojej sportowej karierze - mówi Anglik.
Maratońska mistrzyni świata, mistrzyni Europy, maratońska rekordzistka świata... sukcesy Pauli Radcliffe długo by wymieniać. W ich osiąganiu nie przeszkodziła Brytyjce (niektórzy powiedzą, że nawet pomogła) astma. - Kiedy miałam 14 lat zaczęłam trenować bieganie na bardzo poważnie i w efekcie przyplątała mi się astma wysiłkowa - mówi o początkach swojej choroby. Podobnie jak pozostali wymienieni astmatycy i astmatyczki Radcliffe nie obchodzi się bez lekarstw. - Zawsze używam inhalatora przed i po biegu. Staram się też być bardzo ostrożna jeśli chodzi o niskie temperatury, bo one zaostrzają objawy astmy - mówiła w jednym z wywiadów słynna biegaczka.
Czterokrotna triumfatorka wielkoszlemowego French Open (wygrała także dwa razy US Open i raz turniej Australian Open) nabawiła się astmy dosyć późno, bo w wieku 25 lat (w 2007 roku). Według lekarzy Belgijki przyczyną choroby było zapalenie oskrzeli, które często przeradza się właśnie w astmę. W 2008 roku choroba przeszkodziła Henin w starcie w olimpijskim turnieju tenisowym w Pekinie. Wszystko przez smog. Belgijka bała się, że silne zanieczyszczenie powietrza w chińskiej stolicy spowoduje nasilenie objawów choroby i jej częstsze ataki. W 2008 roku Belgijka porzuciła tenisową karierę, ale wróciła na korty na początku 2010 roku. Rok później ogłosiła zakończenie kariery po raz drugi - podobno ostatni.
Zanim został gwiazdą narciarstwa alpejskiego (trzykrotne mistrzostwo świata, dwukrotne mistrzostwo olimpijskie) i otrzymał przydomek ''Herminator'' Austriak zarabiał na życie m.in. jako murarz. To właśnie podczas prac remontowych Meier nabawił się ostrej infekcji oskrzeli, która z czasem przerodziła się w astmę - tak przynajmniej w 2006 roku tłumaczył lekarz alpejskiej kadry Austrii Wulf Gloetzer, po tym jak ''Herminator'' wystąpił o pozwolenie na stosowanie leków na astmę, które na co dzień znajdują się na liście środków dopingujących. - Na co dzień Herman nie stosuje żadnych lekarstw, ale objawy choroby nasilają się na dużych wysokościach, dlatego podczas treningów stosowanie leków będzie niezbędne - dodał dr Gloetzer.
Specjalista od zbiórek, kolorowych fryzur, seksskandali i damskich fatałaszków jest także astmatykiem. Mowa oczywiście o Dennisie Rodmanie. ''Robak'' z chorobą radził sobie lepiej niż doskonale - w końcu rozegrał aż 14 sezonów w lidze NBA (wywalczył pięć tytułów mistrzowskich), później próbował sił we wrestlingu, by na chwilę wrócić do koszykówki. W międzyczasie znalazł też czas na romanse m.in. z Madonną i Carmen Electrą. Z ta drugą byli nawet przez moment mężem i żoną przy czym to Rodman przystąpił do ślubu w sukni ślubnej!
Astmatykiem jest król zbiórek, astmę ma też król wsadów. Mowa tu o Dominique'u Wilkinsie. W jego przypadku chorobę wykryto w wieku 22 lat. Mimo choroby koszykarz był aktywny sportowo aż przez 16 lat. Powyżej próbka jego ''astmatycznych'' wsadów.
Trzykrotna mistrzyni olimpijska i czterokrotna mistrzyni świata w trakcie studiów na UCLA miała poważne problemy z oddychaniem. Amerykanka w obawie przed utratą stypendium ukrywała objawy choroby. Do czasu - po badaniach okazało się, że Kersee cierpi właśnie na astmę. Mimo przepisanych leków Amerykanka nie chciała regularnie przyjmować leków. Efektem były bardzo groźne ataki astmy, które ostatecznie przekonały ją do kuracji: - To mnie nauczyło czuć do astmy taki respekt jakby była jedną z moich sportowych przeciwniczek - wspominała w wywiadzie z 2000 roku.
Numerem jeden wśród najbardziej znanych polskich sportowców astmatyków jest Robert Korzeniowski. Czterokrotny mistrz olimpijski ''dorobił się'' choroby kiedy miał kilkanaście lat. Jak pokazała jego kariera zupełnie nie przeszkodziło mu to jednak w odnoszeniu wielkich sukcesów. Obecnie Korzeniowski wspiera akcję ''Aktywni z astmą'', której celem jest propagowane aktywności fizycznej wśród dzieci z astmą. Chodziarz kilkukrotnie zasłynął także ze słów krytyki pod adresem Justyny Kowalczyk krytykującej z kolei swoje rywalki chorujące na astmę: - Nie życzę Justynie rzeczywiście zachorowania na astmę, ale może się okazać za kilka lat, że ona to też będzie musiała stosować takie leki, ponieważ nie będzie inaczej w stanie trenować - powiedział Korzeniowski w jednym z wywiadów.
W przypadku Otylii Jędrzejczak można się pokusić o stwierdzenie, że gdyby nie astma nigdy nie doczekalibyśmy się jej wielkich sukcesów. Polka trafiła na pływalnie właśnie dlatego, że lekarz zalecił taką formę walki z chorobą. Wśród pływaków astmatykami byli i są także choćby np. Mark Spitz, Amy van Dyken, czy Grant Hackett.