WF z klasą. Anna Klimczak, koordynatorka akcji: Wszystkie szkoły czeka LAS

Wraz z nowym semestrem rozpocznie się kolejna edycja akcji "WF z klasą".- Pracujemy ze szkołami, które brały udział w pilotażu, ale rekrutujemy też nowe placówki. Początkujące szkoły zaczną od debaty z uczniami, a obowiązkowym zadaniem dla wszystkich będzie zorganizowanie Lokalnej Akcji Sportowej - mówi Anna Klimczak, koordynatorka programu z ramienia Centrum Edukacji Obywatelskiej. Do 28 lutego trwa rekrutacja "WF z klasą".

Czym jest WF z klasą

"WF z klasą" to ogólnopolska akcja edukacyjna, która ma na celu przede wszystkim zwiększenie aktywności fizycznej uczniów a także zmianę myślenia o lekcjach WF-u w polskich szkołach. W pierwszej edycji akcji do współpracy zapraszamy szkoły z całej Polski. Aby wziąć udział w programie należy do 28 lutego wypełnić formularz zgłoszeniowy na stronie ceo.org.pl/wf. Decyduje kolejność zgłoszeń.

Akcja "WF z klasą" prowadzona jest przez Centrum Edukacji Obywatelskiej w partnerstwie ze sport.pl i Gazetą Wyborczą. Program współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, patronami honorowymi są Minister Sportu i Turystyki i Minister Edukacji Narodowej.

Rodzicu, Nauczycielu, Dyrektorze, Sportowcu - jeśli masz pytania, pomysły, chcesz podać swoją receptę na lekcję WF-u napisz do nas wf@agora.pl.

Trwa rekrutacja do kolejnej edycji. Szczegóły.

Paweł Jeleniewski: Za moich czasów wychowanie fizyczne było jedną z ulubionych lekcji w szkole. Mam 25 lat i nauczyciele, którzy zarazili mnie pasją do sportu wciąż uczą. Wydawałoby się, że mają coraz większe możliwości w krzewieniu kultury fizycznej. Ponoć buduje się sale gimnastyczne, pływalnie. Są orliki. Co się zmieniło, że dzieci nie chcą ćwiczyć?

Anna Klimczak: Przede wszystkim zmienił się sposób spędzania wolnego czasu młodych ludzi. Najlepiej widać to na przykładzie podwórek. Od jakiegoś czasu dzieci już się tam nie bawią. A przecież jeszcze dwadzieścia lat temu pół dzieciństwa spędzało się na podwórku. Gra w piłkę, gra w gumę, jazda na deskorolce czy wrotkach (potem przyszła moda na rolki), fikołki na trzepaku, łażenie po drabinkach - większość dzieci to właśnie robiła po szkole. Nikt nie powiedziałby wtedy, że w wolnym czasie dzieci "uprawiają sport". A jednak młodzi ludzie ciągle byli w ruchu, i - co ważne - na powietrzu. Aktywność fizyczna była czymś bardzo naturalnym, niewymuszonym. Dopiero teraz doceniam, że moje pokolenie jeszcze zdążyło wybawić się na podwórku.

Dziś mamy place zabaw dla bardzo małych dzieci, ale później dzieci rosną i zaczynają spędzać czas inaczej: przed komputerem albo na dodatkowych zajęciach czy korepetycjach. Bo zmieniły się nie tylko rozrywki młodych ludzi (kiedyś piłka na boisku, dziś piłka na monitorze), ale i wymagania edukacyjne. Dzieci są przeciążone testami, w szkole żyją od sprawdzianu do sprawdzianu. Nauczyciele robią co mogą, żeby nauka nie polegała tylko na zdawaniu testów. Niestety im uczeń straszy, tym częściej poddawany jest kontroli, i tym mniej przyjemności czerpie z samego zdobywania wiedzy. Obsesji ulegają też rodzice. Jeśli mogą sobie na to pozwolić finansowo, zapełniają wolny czas swoich dzieci kolejnymi kursami czy zajęciami wyrównawczymi, żeby zapewnić im większe szanse edukacyjne. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji uczniowie wolą zwolnić się z WF-u, żeby pouczyć się do sprawdzianu. Z naszej diagnozy wynika, że im uczniowie starsi, tym mniej lubią WF .

Jaki jest podstawowy problem z wychowaniem fizycznym dzisiaj?

Nauczyciel wychowania fizycznego może być najlepszym pedagogiem pod słońcem, ale jeśli podporządkuje zajęcia swojej ulubionej dyscyplinie, szybko zniechęci do ćwiczeń większość uczniów. Wyjątkiem jest pewnie piłka nożna, uwielbiana przez chłopców. Ale już siatkówka czy koszykówka nie są tak powszechnie kochane, a nawet jeśli uczniowie na początku je lubią - to jak długo można grać w jedną grę?

Młodzi ludzie szukają przede wszystkim urozmaicenia. Liczą, że na WF-ie będą mogli się odstresować. Chcą też, by WF był oderwaniem od szkolnej monotonii - wiemy to z ankiet przeprowadzanych w ramach programu. Dlatego wychowanie fizyczne nie może być nudne. Jeśli zgodzimy się, że rolą nauczyciela WF jest tworzenie mody na sport, to musi sięgać po atrakcyjne formy ruchu i proponować różnorodne aktywności. A takich jest pod dostatkiem, wymienię tu np. zumbę, ściankę wspinaczkową, futbol flagowy, fitness, pilates, wschodnie sztuki walki, rower, pływanie, łyżwy, tenis czy badminton.

Za nami pilotażowa edycja "WF z klasą". Na czym polegały działania w ramach akcji? Ile szkół wzięło udział?

W pilotażu wzięło udział ponad tysiąc szkół. Tak duże zainteresowanie było dla nas miłą niespodzianką - pierwotnie zakładaliśmy, że akcją zainteresuje się najwyżej sto pięćdziesiąt placówek. To też wyraźny dowód, że nauczyciele i nauczycielki WF czekali na program przygotowany specjalnie dla nich.

Nauczyciele zaczęli od zadania bardzo prostego i zarazem bardzo trudnego w polskich realiach: od rozmowy z uczniami (Sportowy Okrągły Stół - szkolna debata o WF-ie). To zaskakujące, jak wiele szkoła jest w stanie osiągnąć, jeśli włączy uczniów w proces decyzyjny i uczyni ich współodpowiedzialnymi za własną edukację, także sportową. Podczas debaty uczniowie i nauczyciele rozmawiali o tym, co chcieliby robić na lekcjach, co im na WF-ie przeszkadza, co powinno się zmienić. Centrum Edukacji Obywatelskiej przygotowało uczestników do takiej rozmowy. Podpowiadaliśmy, jak poruszyć z uczniami potencjalnie trudny temat i jak uogólnione, negatywne deklaracje (np. "Nie lubię ćwiczyć i już!") przełożyć na konstruktywne wnioski.

Podczas debaty nauczyciele wspólnie z uczniami i dyrekcją wybierali przynajmniej jedno zadanie z puli zaproponowanej przez CEO: bardziej urozmaicone zajęcia, współpraca z rodzicami, współpraca z innymi nauczycielami, aktywne przerwy, zdrowsze jedzenie, rozruszanie gminy, zmiana sposobu oceniania itp. Wiemy, że nic tak nie zabija inwencji, jak narzucone z góry i zaplanowane od A do Z zadania, wiec szkoły we "WF-ie z klasą" miały dużą dowolność, jeśli chodzi o formę realizacji działań.

Wykorzystywaliśmy też nowe technologie. Nauczyciel koordynujący program prowadził blog, na którym relacjonował sportowe życie szkoły, w szczególności działania "WF-u z klasą". Dobrze prowadzony blog jest dla nauczyciela wirtualną wizytówką, rodzajem otwartego portfolio prezentującego największe osiągnięcia w pracy z uczniami. Jest też dobrą formą promocji dla szkoły, która dba o harmonijny rozwój uczniów, w tym o aktywność fizyczną. Liczymy, że na blogi będą coraz częściej zaglądać rodzice.

Jakie nowe zadania staną przed szkołami, które uczestniczą w programie i tymi, które zdecydują się do programu dołączyć?

W semestrze letnim dalej pracujemy ze szkołami, które brały udział w pilotażu, ale rekrutujemy też nowe placówki (rejestracja uczestników trwa do końca lutego, szczegóły na stronie http://www.ceo.org.pl/pl/wf/news/rejestracja-ruszyla). Początkujące szkoły zaczną od debaty z uczniami, a obowiązkowym zadaniem dla wszystkich będzie zorganizowanie Lokalnej Akcji Sportowej, w skrócie LAS. Jak sama nazwa wskazuje, istotą LAS-u jest włączenie do działań społeczności lokalnej: sąsiadów, rodziców, uczniów z zaprzyjaźnionej szkoły. Chcemy, by nasi nauczyciele dali impuls do rozruszania całej gminy.

Oczywiście namawiamy szkoły do wybierania nowych zadań i kontynuowania tych z poprzedniego semestru. Działania powinny być długofalowe, żeby zmiany miały szansę się utrwalić.

Na jaką pomoc może liczyć szkoła, która zdecyduje się dołączyć do "WF-u z klasą"?

Wspieramy szkoły na kilku płaszczyznach. Po pierwsze nasi eksperci - metodycy i praktycy - przygotowują poradniki dotyczące określonych problemów, którym nauczyciel, niezależnie od stażu pracy, musi sprostać na co dzień. Radzimy np. jak prowadzić WF bez dostępu do sali gimnastycznej, jak zmotywować uczniów do ćwiczeń, jak reagować, gdy uczeń jest wyśmiewany przez rówieśników lub gdy w szatni pojawia się agresja. Po drugie, podsuwamy nauczycielom najciekawsze pomysły na działania z innych szkół. Internetowa baza dobrych praktyk jest dostępna dla każdego na Pintereście i wciąż się powiększa. Po trzecie, jak tylko możemy, promujemy aktywne szkoły: odwiedzamy je z kamerą, opisujemy ich działania na stronie programu i na sport.pl/wfzklasa.

Obserwując konferencję podsumowującą, która odbyła się w grudniu, odniosłem wrażenie, że licznie przybyli uczestnicy to nauczyciele aktywiści, "którym się chce". A jak dotrzeć do tych, "którym się nie chce"?

To jest pytanie, które sami sobie stawiamy. Nauczyciele uczestniczący w programie to najlepsi z najlepszych: zarażają pasją, mają mnóstwo pomysłów, ich uczniowie nie zwalniają się z lekcji. Mamy nadzieję, że zostaną liderami zmian i teraz zachęcą do działania inne szkoły w swojej gminie. W kolejnej edycji chcemy docenić ich starania i wyróżnić gminy, w których procent szkół realizujących program "WF z klasą" jest najwyższy.

Wychowanie fizyczne to nie tylko zadanie szkoły. Z badań przeprowadzonych w ramach akcji "WF z klasą" okazało się, że ogromny wpływ na to, czy dziecko zapała miłością do sportu, ma stosunek rodziców, szczególnie matki, do aktywności fizycznej. Jak trafić do rodziców, by dawali dzieciom dobry przykład?

Warto powiedzieć rodzicom na zebraniu, że jeśli dzieci nie będą się ruszać, wyrosną na pierwsze pokolenie, które będzie żyło średnio o 5 lat krócej niż pokolenie rodziców. Jest nawet kampania społeczna, która naświetla ten problem . Ministerstwo Sportu i Turystyki rozpoczęło w tym roku szkolnym akcję: "Stop zwolnieniom z WF-u". To krok w dobrą stronę.

Nauczyciele w programie "WF z klasą" już prowadzą całe cykle zajęć pod hasłem: "Mamo, Tato, ćwicz ze mną", organizują też rodzinne rozgrywki.

Ważny jest też przekaz medialny. Dlatego wspólnie z portalem Sport.pl, partnerem akcji, planujemy w tym roku dodatkowo zaapelować do rodziców, żeby aktywnie włączyli się w "dobre wychowanie fizyczne" dzieci. Właściwie już teraz chciałam prosić wszystkich rodziców, którzy czytają naszą rozmowę, żeby zachęcili nauczycieli wychowania fizycznego swojego dziecka do przystąpienia do programu "WF z klasą".

Wspomniane badania pokazują też, że ćwiczy na zajęciach WF dużo mniej dziewcząt niż chłopców. Jak je zachęcić do sportu?

Nauczyciele czasem nieświadomie planują zajęcia WF "pod chłopców". Dobrze wprowadzić na lekcje takie formy ruchu, które mogą się spodobać przede wszystkim dziewczynom: taniec, aerobik, jaga, pilates. Poza tym warto przy każdym ćwiczeniu mówić uczennicom, jak dana aktywność wpływa na nasz organizm, które partie ciała wzmacniamy i jakie mogą być efekty tych ćwiczeń w dłuższej perspektywie.

Dziewczynki i młode kobiety chcą dbać o wygląd i mieć ładną sylwetkę, ale raczej nie kosztem spocenia się na WF-ie, zepsucia sobie fryzury czy makijażu w środku dnia. Proszę spojrzeć na lansowany model piękna: nawet firmy sportowe wykorzystują w reklamach obraz kobiety, która nie jest ani czerwona od wysiłku, ani potargana czy spocona. Dobrze dać uczniom i uczennicom miejsce i czas na umycie się po WF-ie, na prysznic, na wysuszenie włosów. To ważne też dla chłopców, ale dla dziewczyn - po prostu kluczowe.

"Jaki WF, taki sport", czyli wasze głosy w sprawie "WF-u z klasą"