Wcześniej nasze łyżwiarki minimalnie przegrały w półfinale z Japonkami. W wyścigu o trzecie miejsce postanowiły biec bez kompleksów, początkowo bardzo szybko, może nawet zbyt szybko, bo zaczęły tracić siły i przewaga błyskawicznie topniała.
Brąz polskich panczenistek nie był żadnym cudem? Odzyskały moc na kilka okrążeń przed metą. Amerykanki spanikowały, jedna z nich nie wytrzymała tempa.
- A było tak - do połowy dystansu równiuteńko z Amerykankami, potem nagle straciliśmy sporo dystansu i jedno okrążenie przed metą wydawało się, że to koniec, ale nagle jedna z rywalek zaczęła strasznie puchnąć i odstawać. Wygrana bezdyskusyjna - pisał o wyścigu serwis Z Czuba .
Polki walczyły do ostatnich metrów i zdobyły najbardziej sensacyjny medal dla Polski podczas tych igrzysk.
A zaskakiwać zaczęły już w piątek, gdy w ćwierćfinale pokonały faworyzowane Rosjanki. Wtedy rywalkom też brakowało sił w końcówce, zupełnie jak Amerykankom. W półfinale Polki przegrały po dobrej walce z Japonkami różnicą 0,19 sekundy.
Najbardziej znana z łyżwiarek jest 30-letnia Katarzyna Bachelda-Curuś. Przed igrzyskami wybuchł skandal z Polką w roli głównej.
Bachleda-Curuś ujawniła w holenderskiej telewizji kulisy skandalu korupcyjnego, który wstrząsną Holandią. Według Polki była wicemistrzyni olimpijska Gretha Smit i jej trenerka oferowały jej 50 tys. euro , by ta zrezygnowała ze startu na 5000 m. podczas igrzysk w Turynie w 2006 roku.
Jej koleżanki dopiero na igrzyskach debiutują. Dla 23-letniej Złotkowskiej, dwa lata młodszej Czerwonki i 20-letniej Woźniak już sam awans do czwórki najlepszych drużyn to był największy sukces w karierze. Teraz mogą pochwalić się jeszcze większym - brązowym medalem igrzysk.
Fantastyczna walka - ale porażka w półfinale ?