Ściągnij na komórkę grę z Agnieszką Radwańską i zagraj w tenisa! ?
Date Krumm, kiedyś piąta rakieta świata, wróciła do zawodowego tenisa w 2008 roku po 12 latach przerwy w karierze. Teraz znów zaczyna mówić o odłożeniu rakiety na bok.
- Nie jestem robotem, jestem tylko człowiekiem - powiedziała dziennikarzom po porażce w półfinale Igrzysk Azjatyckich z Chinką Shuai Peng. - Nie wiem nawet, czy będę w stanie grać cały kolejny sezon, więc zostawcie w spokoju następne Igrzyska Azjatyckie. Będę miała wtedy 44 lata - stwierdziła oburzona na pytanie, czy spróbuje odzyskać wywalczony w 1994 roku tytuł w kolejnej edycji Igrzysk Azjatyckich.
Mimo czterdziestki na karku Date Krumm utrzymuje się w pierwszej pięćdziesiątce rankingu WTA. Rok 2010 zakończyła na 46. miejscu. Pod koniec sezonu na turnieju w Osace doszła do finału, była też w półfinale imprezy na Bali oraz w ćwierćfinałach w Seulu i Auckland. W Tokio wyeliminowała w pierwszej rundzie samą Marię Szarapową a z French Open inną byłą numer jeden Dinarę Safinę.
- To był dobry sezon, ale jestem teraz bardzo zmęczona. Muszę się zregenerować, zanim będę mogła rywalizować w przyszłym roku. Mam nadzieję, że osiągnę parę dobrych wyników w turniejach wielkoszlemowych - zapowiada doświadczona zawodniczka.
Niepokonana od 400 spotkań Esther Vergeer ?