Federer chwyta się trenera Samprasa

Czy były trener Pete'a Samprasa Paul Annacone pomoże wyjść z kryzysu Rogerowi Federerowi? Cztery tygodnie przed US Open pomocy szuka też Andy Murray, który zwolnił szkoleniowca.

47-letni Annacone to w środowisku tenisowym legenda. Trenował m.in. Tima Henmana i Marata Safina, ale najbardziej znany jest z tego, że przez wiele lat prowadził Pete'a Samprasa i zdobył z nim połowę z jego 14 tytułów wielkoszlemowych. Podpowiadał Samprasowi także pod sam koniec kariery, gdy ten, już jako 30-latek, sięgał po swój ostatni tytuł w US Open. "Mam nadzieję, że jego doświadczenie okaże się pomocne" - napisał Federer na stronie internetowej. Amerykanin ma mu pomagać w najbliższych turniejach. Fachowcy oceniają ruch Federera (za tydzień skończy 29 lat) jako pozytywny sygnał - znak, że były lider światowego rankingu nie składa jeszcze broni. Szwajcar jest w największym od siedmiu lat dołku formy. Bolesne porażki w ćwierćfinałach Rolanda Garrosa, Wimbledonu, spadek na trzecie miejsce na liście ATP i wiele innych wpadek skłoniły już kilku ekspertów, np. Björna Borga, do snucia przypuszczeń, że Federer może niebawem skończyć karierę. Nowy trener ma dać impuls do lepszej gry. Pytanie tylko, czy Federer będzie w stanie się ze szkoleniowcem porozumieć. W przeszłości bywało z tym różnie - np. Hiszpan José Higueras, który czasowo pomagał Federerowi półtora roku temu, nie miał wielkiego wpływu na jego grę, bo Szwajcar i tak robił wszystko po swojemu. Do tej pory Roger zawsze czuł się najlepiej, gdy nie miał nad sobą żadnego szkoleniowca. Czy będzie umiał się przestawić? Pierwszy turniej z Annaconem na trybunach Federer zagra od 9 sierpnia w Toronto.

Swoje otoczenie zmienia też Andy Murray, czwarty tenisista świata. Szkot po dwóch latach zwolnił w zeszłym tygodniu Milesa Maclagana. Murray, który zamiast grać lepiej, w tym roku nie wygrał jeszcze żadnego turnieju, będzie na razie pracował ze swoim hiszpańskim doradcą Alexem Corretją. Nazwisko nowego głównego coacha chce ogłosić po US Open.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.