Aryna Sabalenka wraca na kort po US Open, gdzie wywalczyła swój czwarty wielkoszlemowy tytuł. Białorusinka zdecydowała się na turniej w Wuhan, bo tam broni punktów za ostatni tytuł. W sumie pierwsza rakieta świata wygrała trzy turnieje z rzędu i ma bilans 17:0. Teraz walczy o czwarte zwycięstwo w Chinach.
Jej rywalką w 1/16 finału była Rebecca Sramkova, czyli 68. rakieta świata. Nic więc dziwnego, że to Aryna Sabalenka była faworytką tego starcia. Jednak od początku ten mecz miał zaskakujący przebieg. Białorusinka miała problemy z utrzymaniem swojego podania, przez co przegrywała 1:3 po dwóch przełamaniach przez rywalkę. Później ustabilizowała swój serwis, ale miała problemy z przełamaniem powrotnym. Ostatecznie jej się to nie udało i poległa w pierwszym secie 4:6.
W drugiej partii Sabalenka wzięła się w garść, ale Sramkova nie zamierzała oddawać jej punktów bez walki. Po wielu wymianach na początku Białorusinka wyszła na prowadzenie 3:1. Ostatecznie pierwsza rakieta świata szybko wyrównała, wygrywając drugiego seta 6:3. W decydującej partii więcej zimnej krwi zachowała Sabalenka, która wygrała ją 6:1. Zwyciężczyni tego meczu zagra w 1/8 finału z Ludmiłą Samsonovą, która pokonała Sofię Kenin 2:1.
Zobacz też: Kosmiczny wyczyn Świątek! Tego nie było od ponad 30 lat
Dzięki temu zwycięstwu Aryna Sabalenka ma 10130 pkt i odzyskuje kolejne "oczka". Po meczu z Rebeccą Sramkovą "odskoczyła" Idze Świątek na 1457 pkt. Przypomnijmy, że Polka ma 8673 pkt i niedługo zagra o ćwierćfinał z Belindą Bencić.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!