Iga Świątek po imponujących sukcesach w Wimbledonie oraz turnieju w Cincinnati była jedną z faworytek do triumfu w US Open. I choć początek miała znakomity, to niespodziewanie poległa jednak w ćwierćfinale z Amandą Anisimovą, którą parę tygodni pokonała przecież w finale Wimbledonu 6:0, 6:0. Na ten moment nie wiadomo, kiedy Polka wróci na kort. Będą to prawdopodobnie zawody WTA 500 Seul, co potwierdziła już w maju. Niedługo potem poleci zapewne do Chin.
Wielu fanów było rozczarowanych występem Świątek w US Open. Nie ma co się dziwić, zwłaszcza że przegrała z Amandą Anisimową, którą niedługo wcześniej dosłownie rozbiła. Legendarny John McEnroe wyjaśnił, że nie ma powodów do zmartwień. - Iga naprawdę zagrała w Nowym Jorku znakomity turniej. Miała słabszy czas, ale w ostatnich miesiącach udowodniła, że to już przeszłość. Teraz jest już wszystko w porządku - przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Iga wróciła do fantastycznej formy i podczas US Open to potwierdziła. Porażka z Anisimovą nic nie znaczy - wyznał. Na co zwrócił uwagę w szczególności? - Chociażby jej serwis był imponujący. Nie widziałem, by serwowała kiedyś lepiej niż podczas tego turnieju. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wykonała niesamowitą pracę i przeszła trudną drogę - tłumaczył. Dlaczego zatem finalnie odpadła z rywalizacji?
- To najmniej korzystna nawierzchnia dla Igi w całym kalendarzu WTA. Uderzenia są tam bardzo szybkie, niskie i trudno sobie z nimi poradzić. Ludzie myślą, że trawa jest szybsza niż nawierzchnia Laykold (tak nazywa się silikonowa nawierzchnia na kortach w Nowym Jorku - przyp. red.), ale to nieprawda. Z kolei dla Anisimovej to wymarzone warunki i dlatego tym razem to ona zwyciężyła - przyznał.
Choć Amerykanka udowodniła ostatnio, że jest w znakomitej formie, McEnroe uważa, że to zbyt mało, by wyprzedzić Sabalenkę oraz Świątek. - Na chwilę obecną wydaje mi się, że w czołówce kobiecego tenisa nie będzie wielkich zmian. Wciąż najlepsze są Sabalenka i Świątek, a wiele będzie zależeć po prostu od ich dyspozycji w danym sezonie. Nie spodziewam się jednak, by którakolwiek z nich spadła dużo niżej i przestała się liczyć w walce o kolejne zwycięstwa - oznajmił.
Co zatem myśli o Anisimowej, która jest obecnie czwartą rakietą świata? - Śledzę jej karierę od dawna (...). Najbardziej zaimponowało mi to, że zupełnie nie załamała się po dotkliwej porażce z Igą Świątek w finale Wimbledonu. (...) Będę w szoku, jeśli grając tak jak do tej pory, nie będzie w stanie wygrać żadnego turnieju wielkoszlemowego - podsumował.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pll! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!