Powrót na drugie miejsce w rankingu WTA, drugie miejsce w zestawieniu WTA Race dla najlepszych zawodniczek bieżącego roku ze stratą już tylko nieco ponad 500 punktów do Aryny Sabalenki, drugi tytuł w 2025 roku. Dla Igi Świątek ostatnie dni są niezwykle owocne. Polka w Cincinnati nie straciła nawet seta i w wielkim stylu wygrała cały turniej. W dodatku po raz pierwszy w karierze. To jej drugi premierowy tytuł w tym roku, bo wcześniej Wimbledon zwyciężyła też pierwszy raz.
Dla naszej reprezentantki nie znalazła się ani chwila na wytchnienie. Tuż po sukcesie w Cincinnati musiała czym prędzej ruszać do Nowego Jorku (miasta te dzieli ponad 1000 km), bo tam już czeka na nią rywalizacja w mikście US Open. Udało jej się jednak wygospodarować chwilę na radość z kibicami. Świątek rzucała fanom zabawkowe piłeczki ze swoimi autografiami. W pewnym momencie jednak roześmiała się i pokazała przepraszający gest. Dlaczego?
Otóż jeden z rzutów nieco jej "zszedł". Posłała piłkę nieco za mocno w prawą stronę, a próbujący złapać piłkę kibic nie dał rady tego zrobić, gdyż przeszkadzały mu krzaki. W dodatku odbiła mu się od ręki tak pechowo, że poleciała za płot. Nie wiadomo, czy ostatecznie udało mu się jakoś do niej dostać, bo tego na nagraniu już nie widzimy. Pozostałe nagrane rzuty były już bardziej "w tłum" i piłeczki znalazły nowych właścicieli.
Jeśli chodzi o dalsze plany Polki, to wspomniany mikst US Open rozpoczyna się już we wtorek 19 sierpnia, czyli kierując się polskim czasem, w ten sam dzień, w którym odbył się finał w Cincinnati. Świątek w parze z Norwegiem Casperem Ruudem zagra z amerykańskim duetem Madison Keys - Francis Tiafoe. Ten mecz rozpocznie się nie prędzej niż o 18:00 czasu polskiego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!