• Link został skopiowany
Analiza

Nokaut w meczu Igi Świątek! 77 minut i koniec

Dominik Senkowski
Iga Świątek w czwartej rundzie Wimbledonu! Polka pokonała Danielle Collins 6:2, 6:3. Polka imponowała spokojem, mądrością w rozegraniu akcji oraz serwisem. - To specjalna taktyka pod rywalkę - zauważyli komentatorzy Polsatu Sport.
TENNIS-WIMBLEDON/
Fot. REUTERS/Andrew Couldridge

Iga Świątek pokonała Caty McNally 5:7, 6:2, 6:1i awansowała do trzeciej rundy Wimbledonu, w której zmierzyła się z Amerykanką Danielle Collins. To ich drugie spotkanie w tym roku. W maju w 1/16 finału imprezy Rzymie Collins pokonała Świątek 6:1, 7:5.

Zobacz wideo Gdzie mieszka Świątek na Wimbledonie?

Początek sobotniego spotkania ułożył się fantastycznie dla naszej tenisistki. W pierwszym gemie serwisowym Danielle Collins Iga Świątek miała trzy szanse na przełamanie. Wtedy Amerykanka jeszcze się obroniła serwisem, ale kilka minut później nie była już w stanie nic zrobić. Polka zdobyła decydujący punkt po tym, jak pozwoliła, by to rywalka sprawiła sobie sama kłopoty. - To nie był idealny return Igi, dość krótki, ale u Collins czasem wystarczy wprowadzić piłkę do gry i czekać co zrobi - analizowali komentatorzy Polsatu Sport.

Fantastyczny początek Świątek!

Świątek wyszła na 2:1, a po chwili było już 4:1. Gdy trafiała pierwszym podaniem, jej gemy układały się udanie. W przypadku problemów z serwisem Collins od razu szła do przodu, wywierała presję albo kończyła akcję potężnym returnem. Polka była jednak w stanie zaskoczyć ją nie raz szybkim serwisem na ciało, a stojąca blisko linii Amerykanka wpadała wówczas na piłkę i często psuła.

Nasza tenisistka szła za ciosem, raz jeszcze przełamała Danielle Collins. W szóstym gemie musiała bronić dwóch break pointów i wówczas doszło do dziwnej sytuacji. Polka zaserwowała po siatce, więc nastąpiła powtórka jej pierwszego podania. Potem wyrzuciła serwis i miała serwować po raz drugi, ale Collins skierowała się w drugą stronę kortu, jakby już czekając na następny punkt. Pomyliła się czy to było celowe zagranie, by wybić Polkę z równowagi? - Pytanie czy to był przypadek czy celowe zachowanie. Gdyby nie jej wcześniejsze zachowania to nie miałbym wątpliwości - wskazali komentatorzy Polsatu Sport.

Collins uśmiechnęła się szeroko, przeprosiła za wpadkę i wróciła do odbioru returnu. Polka była zaskoczona jej postawą, ale wytrzymała to mentalnie i nie dała się przełamać. Odskoczyła na 5:1, a seta zamknęła wynikiem 6:2. Świątek grała pewnie z głębi pola, dobrze serwowała - zwłaszcza na ciało - a Collins miała kłopoty, by nadążyć za jej tempem wymian - do tego stopnia, że kilka razy poślizgnęła się i wylądowała na trawie.

Drugi set zaczął się od przełamania na korzyść Igi Świątek. Danielle Collins gubiła się w dłuższych akcjach, a Polka bardzo spokojnie czekała na kolejne pomyłki rywalki. Sama ograniczała błędy do minimum, co zauważyli ponownie komentatorzy: "Potwierdza się, że wystarczy dać Collins popełniać błędy, a nie tylko atakować. Amerykanka za mało analizuje w trakcie gry, co się dzieje. Nic z tym nie robi, nie wyciąga wniosków ze straconych punktów".

Iga Świątek w czwartej rundzie Wimbledonu!

Trzeba przyznać, że Collins w kolejnych minutach podniosła poziom gry, zaczęła lepiej serwować, ale Świątek pozostawała skoncentrowana i utrzymywała przewagę jednego przełamania, jaką szybko uzyskała na początku partii. Ze strony Polki widzieliśmy kolejne mocne podania, w okolicach 185 km/h - 190 km/h prosto na ciało rywalki. - To wygląda na ewidentną taktykę przygotowaną na mecz z Amerykanką - zauważyli komentujący. 

Nasza tenisistka grała bardzo pewnie, agresywnie ale jednocześnie nadal bezpiecznie. Nie chciała wchodzić z Collins w wymianę ciosów, a jedynie spokojnie konstruowała akcje, grała bardzo mądrze, była zdyscyplinowana. Na koniec raz jeszcze przełamała Collins, skończyło się 6:2, 6:3. - Fenomenalny winner na koniec tego meczu! - krzyczeli komentatorzy. 

Czytaj także: Polski związek rozpętał burzę

Świątek udanie zrewanżowała się Collins za poprzednią przegraną w Rzymie. Na trawie, w warunkach które mogły sprzyjać Amerykance, nie dała jej żadnych szans. Widać, że Polka "rośnie" na kortach trawiastych, przede wszystkim świetnie serwowała, co jest kluczem do gry na tej nawierzchni. Kilka razy broniła się także slajsem, czym zaskoczyła Collins, gdy zmieniała rytm uderzeń. 

Rywalką Igi Świątek w czwartej rundzie Wimbledonu będzie Clara Tauson (Dania, 22. WTA). Dunka niespodziewanie pokonała Jelenę Rybakinę (Kazachstan, 11.). Mistrzyni Wimbledonu 2022 notuje słabszy sezon, w tym spotkaniu popełniła masę błędów w ataku. Tauson z kolei w ostatnich dniach wygrała pierwsze mecze na londyńskiej trawie w życiu, bo wcześniej w Wimbledonie nigdy nie przeszła 1. rundy. Transmisje z turnieju w Polsacie Sport, relacje w Sport.pl.

Najnowszy ekskluzywny Magazyn.Sport.pl już jest! Polskie piłkarki debiutują w prestiżowych mistrzostwach Europy, a Sport.pl jest na miejscu. Pogłębione analizy i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU

Więcej o: