Słowa Aryny Sabalenki z konferencji prasowej po finale Roland Garros były szeroko komentowane w świecie tenisa. Odnosiła się do nich również sama Amerykanka. - Te komentarze trochę mnie zaskoczyły, ale koniec końców wygrałam, bo na to zapracowałam - stwierdziła.
W końcu na całe zamieszanie zareagowała Sabalenka. - To było po prostu kompletnie nieprofesjonalne z mojej strony. Pozwoliłam, by emocje wzięły górę. Absolutnie żałuję tego, co wtedy powiedziałam - stwierdziła ostatnio. W rozmowie z Eurosportem przyznała też, że przeprosiła Coco Gauff i poprosiła ją o wybaczenie. Amerykanka postanowiła ponownie odnieść się do tej sprawy podczas konferencji prasowej przed czwartkowym meczem z Wang Xinyu.
- Napisała do mnie dwa albo trzy dni temu. Cała sprawa wydarzyła się ponad tydzień temu. Było minęło - stwierdziła Amerykanka. - Rozumiem, że czasem emocje mogą wziąć górę. Cieszę się, że się ze mną skontaktowała, bo to wszystko trochę mnie zaskoczyło. Ale to już przeszłość i teraz wszyscy powinniśmy patrzeć w przyszłość - podsumowała.
Coco Gauff w czwartek po południu zagra swój pierwszy mecz na turnieju WTA w Berlinie. Jej rywalką będzie Wang Xinyu. Wcześniej swój mecz z Rebeką Masarovą dokończy Aryna Sabalenka. Spotkanie nie mogło zostać dziś dokończone przez zbyt śliski kort. Pierwszego seta wygrała Białorusinka 6:2.
W Berlinie może dojść do rewanżu pomiędzy obydwiema tenisistkami. Stanie się to najwcześniej dopiero w finale tych rozgrywek.