Iga Świątek przygotowuje się do gry na nawierzchni trawiastej. W tym roku niestety wyjątkowo nie robi tego obsypana złotem za turnieje na mączce, bo nie udało się jej wygrać ani jednego turnieju, a w dodatku w światowym rankingu WTA spadła na ósme miejsce. Trawa nigdy nie była jej ulubionym podłożem do gry, ale kto wie, może właśnie mniejsza presja i oczekiwania będą tym, co Polce najbardziej pomoże. W najbliższym czasie Świątek oprócz wielkoszlemowego Wimbledonu zagra także w turnieju WTA 500 w Bad Homburg w Niemczech.
W międzyczasie przygotowań do poszczególnych zawodów Świątek znalazła czas na wizytę w programie telewizyjnym "Dzień Dobry TVN", w którym porozmawiała ze znaną dziennikarką Dorotą Wellman. Ich rozmowa nie była skupiona na samym tenisie, a na pozasportowej wersji naszej najlepszej tenisistki. Świątek została zapytana między innymi, ile w ciągu roku ma wolnego czasu i co lubi wówczas robić.
- Myślę, że w trakcie całego sezonu mam cztery tygodniowe przerwy. Czasem mogę wrócić na dwa, trzy dni, ale wtedy jest tyle spraw do ogarnięcia, że nie bardzo korzystam z czasu wolnego. W listopadzie kończy się sezon, mam czas na ośmiodniowe wakacje, ale też nie jestem w domu, bo listopad w Polsce to niezbyt dobry pomysł - oceniła Polka. - Na co dzień bardzo tęsknię za prowadzeniem auta, bo na wyjazdach z reguły nie mamy własnego auta. Doceniam więc to, że w domu mogę wsiąść do swojego samochodu i pojechać, gdzie chcę - dodała Świątek.
Nasza najlepsza tenisistka ujawniła także, że ma już plan na to, co będzie robić po zakończeniu kariery. Oraz konkretny cel. Cel związany z całością tenisa w Polsce. - Jak skończę grać w tenisa i będę mieć więcej czasu, żeby poświęcić się innym projektom, to celem będzie, żeby tenis stał się bardziej dostępny. W Polsce moglibyśmy mieć lepsze warunki, jeśli chodzi o to, ile jest obiektów. Wiadomo, że piłka nożna jest sportem narodowym, ale może tenis kiedyś będzie wyżej - powiedziała raszynianka.
Wellman zapytała Igę także o tematy, które często porusza. Świątek w przeszłości pokazywała, że nie boi się mówienia o rzeczach trudnych, jak np. wojna w Ukrainie. - Staram się poruszać tematy, w których czuję się komfortowo. Mówię o zdrowiu psychicznym, o wojnie na Ukrainie, bo to są rzeczy, które mocno na mnie wpłynęły i gdzie mogę coś zdziałać. Wiem też, że jeśli będę dobrze grać, będę mogła wpłynąć na innych ludzi. Muszę skorzystać z tego, jaki mam głos i prezentować odpowiednie wartości - odparła Iga.
Na koniec Świątek doceniła fanów wspierających ją na całym świecie. Zapewniła, że niezależnie od formy zawsze daje z siebie maksimum. - Mam ogromne wsparcie od kibiców. Czuję je, flag polskich jest połowa stadionu. Czasem, jak gorzej gram, to mam nadzieję, że ludzie wiedzą, że daję z siebie 100 proc., bo nie jestem osobą, która grałaby na 50 proc. zaangażowania.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!