Takiego rozstrzygnięcia ostatniego ćwierćfinału turniejowej drabinki WTA w Rzymie spodziewało się niewielu kibiców i ekspertów tenisa. W ostatnich czterech zawodach Sabalenka osiągała kolejno od najstarszego: finał Indian Wells, zwycięstwo w Miami, finał w Stuttgarcie i triumf w Madrycie. Mało tego, w bezpośrednich meczach z Qinwen Zheng posiadała bilans 6:0.
Zastosowany czas przeszły jest tutaj kluczowy: gdyż Chinka odniosła nad swoją rywalką pierwszą wygraną w tourze. W Rzymie zagrała pewnie, nie bała się ryzykować przy swoim pierwszym podaniu i sprytnie wykorzystywała własne ustawienie na korcie. Z kolei po Sabalence widać było zmęczenie kumulujące się poprzez docieranie do decydujących spotkań w poprzednich zawodach. W efekcie liderka rankingu WTA przegrała 4:6, 3:6.
Jak porażka Sabalenki wpłynęła na ranking WTA? Na pierwszej pozycji nieustannie znajduje się Białorusinka i ta sytuacja nieprędko ulegnie zmianie. Wprawdzie po odpadnięciu w ćwierćfinale Internazionali d’Italia liczba jej punktów zmaleje z 11118 do 10683, jednak i tak będzie miała gigantyczną przewagę nad drugą zawodniczą.
Tą nie będzie Iga Świątek, do czego w ubiegłych tygodniach mogliśmy się przyzwyczaić. Po porażce w Rzymie już w 3. rundzie Polka wypadnie nawet spoza czołowej trójki zestawienia (5838 pkt.). Wyprzedzą ją dwie Amerykanki: Coco Gauff (6593) i Jessica Pegula (6243).
Ale to nie koniec złych wiadomości. Tuż za Świątek czai się Jasmine Paolini (5515), która w Rzymie wystąpi w półfinale. Jeżeli Włoszka triumfuje w całych zawodach, to na jej koncie zgromadzi się 5865 punktów i tym samym zepchnie Świątek na piątą pozycję. Z kolei Qinwen Zheng, która dziś pokonała Sabalenkę, w przypadku wygranej w turnieju wskoczy na 7. pozycję z dorobkiem 4978 "oczek". Przed French Open zrobi się więc spory tłok za plecami dominującej Białorusinki.
Jeszcze większy tłok - oczywiście wyłączając znajdującą się daleko z przodu Sabalenkę - mamy w rankingu Race. Białorusinka zgromadziła tam 5120 punktów, a za nią na drugiej pozycji znajduje się Madison Keys (3349). Trzecie miejsce zajmuje Mirra Andriejewa (3055), a czwarta jest Świątek (2878). Taki stan może się jednak długo nie utrzymać. Na szóstej pozycji znajduje się Gauff, która już zagwarantowane ma 2598 punktów. Jeżeli jednak wygra w Rzymie, to powiększy swój dorobek do 2948 pkt i wyprzedzi Polkę, a także Jessikę Pegulę (2548).