8 maja amerykański kardynał Robert Prevost został wybrany na papieża, przyjmując imię Leon XIV. W ciągu tygodnia rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, spotkał się z kardynałami czy dziennikarzami, ale brakowało spotkania z np. z którymś z prezydentów bądź premierów. We wtorek okazało się, że pierwszym uroczystym gościem na audiencji u papieża byli... Jannik Sinner wraz z rodziną oraz prezes włoskiego związku tenisa Alberto Binaghi.
Jannik Sinner pierwszym gościem Leona XIV
Z jednej strony nie może to dziwić, gdyż Leon XIV nie raz przyznawał, że jest fanem tenisa, a obecnie w Rzymie rozgrywane są turnieje rangi 1000 kobiet i mężczyzn. Ostatecznie więc papież spotkał się z liderem światowego rankingu w pomieszczaniach przy Auli Pawła VI w Watykanie. Sinner pokazał swoje trofea oraz przekazał Ojcu Świętemu jedną ze swoich rakiet meczowych.
Zobacz też: Andriejewa wybuchła płaczem w Rzymie. Ujawniono, co powiedziała do sędzi
Włoski tenisista podkreślał, że jest zaszczycony tym spotkaniem i spytał papieża, czy ten chce chwilę poodbijać piłkę. - Nie, jeszcze coś tu stłuczemy - odparł ze śmiechem Leon XIV.
Za to fani w mediach społecznościowych śmiali się, że jasne było, iż papież jako pierwszego gościa przyjmie osobę o nazwisku "Grzesznik" (od angielskiego "sinner").
Turniej w Rzymie jest pierwszym, w którym Jannik Sinner (1. ATP) gra od czasu triumfu w Australian Open. Było to spowodowane zawieszeniem za pozytywny wynik testu antydopingowego. W czwartej rundzie zmagań w Wiecznym Mieście Włoch wygrał z Francisco Cerundolo (18. ATP) 7:6(7-2), 6:3. W ćwierćfinale zmierzy się z lepszym z pary Jaume Munar (66. ATP) - Casper Ruud (7. ATP).
