Iga Świątek wciąż może marzyć o powtórzeniu sukcesu z poprzedniego roku. Wówczas w finale WTA 1000 w Madrycie wygrała z Aryną Sabalenką, tym samym rewanżując się jej za porażkę z 2023 roku. Obie panie wkrótce mogą być w półfinale tegorocznych zmagań. Niewykluczone więc, że dojdzie do kolejnej finałowej powtórki.
Polka w środowe popołudnie nie miała łatwej przeprawy, ale ostatecznie pokonała w ćwierćfinale Amerykankę Madison Keys w trzech setach.
- Po 20 minutach Iga Świątek rzuciła siarczyste przekleństwo, to najbardziej znane z polskich. Kilka sekund później rzuciła rakietą. Wtedy przegrywała z Madison Keys już 0:5. Wtedy wydawało się, że w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Madrycie nie ma z Amerykanką szans. A jednak! Polka mimo fatalnego startu i chwilami wielkich nerwów wygrała ten mecz 0:6, 6:3, 6:2! - tak spotkanie analizował dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
Jej rywalką w półfinale będzie Coco Gauff, która w nieco ponad półtorej godziny pokonała Mirrę Andriejewą z Rosji 7:5, 6:1. Obie panie mierzyły się ze sobą w tym roku w styczniu. Wówczas w United Cup lepsza okazała się Gauff. Wygrała w dwóch setach 6:4, 6:4. Czy podobnie będzie w Madrycie?
Polscy kibice z pewnością liczą na to, że tym razem to Polka będzie górą. Wiadomo już, że mecz Igi Świątek z Coco Gauff będzie drugim starciem, które 1 maja odbędzie się na korcie w Madrycie. Polka i Amerykanka rozpoczną spotkanie nie wcześniej niż o 16:00. Przed nimi swój mecz rozegrają Casper Ruud i Daniił Miedwiediew w turnieju panów, którzy wyjdą na kort o godz. 13.