Coco Gauff (4. WTA) w tym sezonie grała dotychczas w sześciu turniejach, ale żadnego z nich nie wygrała. Mało tego, nie była nawet w finale. Ostatni raz z triumfu w turnieju cieszyła się w listopadzie ubiegłego roku podczas WTA Finals w stolicy Arabii Saudyjskiej - Rijadzie.
Coco Gauff w poniedziałek miała sporo szczęścia. Zdążyła bowiem zagrać swój pojedynek, zanim w Hiszpanii rozpoczęła się gigantyczna awaria prądu. Amerykanka pokonała Belindę Bencić w 84 minuty 6:4, 6:2.
"Amerykanka przez całe starcie zaserwowała dwa asy przy jednym rywalki. Przede wszystkim zdominowała przeciwniczkę w dwóch innych statystykach. Gauff wygrała aż 85% punktów po pierwszym serwisie (przy 60% Bencić) i aż 65% po drugim (zaledwie 27% Szwajcarki)" - pisał Filip Modrzejewski, dziennikarz Sport.pl.
Coco Gauff po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału turnieju w Madrycie. Tuż po zakończeniu spotkania z Bencić tradycyjnie doszło do wywiadu na korcie ze zwyciężczynią. Amerykanka zaczęła mówić, przyznała, że źle spała poprzedniej nocy, bo chyba zbyt późno poszła do łóżka i trochę obawiała się meczu. Kibice jej słuchali, a nagle nastąpiła niespodziewana scena. Gauff zrobiła szokującą minę, bo nagle wyłączył się mikrofon. Po chwili jednak się uśmiechnęła i dopowiedziała w kierunku trybun.
Całą sytuację można zobaczyć w wideo poniżej.
Potem Amerykanka na konferencji prasowej już na spokojnie skomentowała potężną awarię prądu w Hiszpanii.
- Gdy poszłam do szatni, było zupełnie ciemno i zrozumiałam, że zabrakło prądu. Myślałam, że to tylko na kortach, ale potem zdałam sobie sprawę, że prądu brakuje w całym kraju. To po prostu szaleństwo. Takie jest jednak życie. Prawdopodobnie nigdy więcej się to nie zdarzy, a my zawsze będziemy pamiętać dzień, w którym zabrakło prądu podczas turnieju w Madrycie - przyznała Gauff.
Zobacz: Oto co zrobiła Sabalenka. Wstyd. "Jak do jakiegoś psa"
Dodała również, że nie mogła też wziąć prysznica.
- Nie ma bieżącej wody, więc musiałam po prostu wziąć chusteczki nawilżane i się wytrzeć, spryskać perfumami i na tym zakończyć dzień. Nie sądzę, żebyśmy mogli wrócić do hotelu, bo światła drogowe są wyłączone. To niesamowite, jak bardzo jesteśmy zależni od elektryczności - powiedziała Amerykanka.
Gauff w ćwierćfinale w Madrycie zmierzy się z Rosjanką Mirrą Andriejewą (7. WTA), która pokonała Ukrainke Yuliię Starodubtsevą (99. WTA).