"Zdecydowanie ważniejsze od tego, co się ma pod stopami jest to, co znajduje się w głowie - oto najważniejszy wniosek po pierwszym meczu Igi Świątek na mączce w Madrycie" - tak skomentował czwartkowy mecz Igi Świątek z Alexandrą Ealą Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Nie było łatwo, zwłaszcza że na naszej zawodniczce ciążyło ostatnie spotkanie w Miami. Choć popełniała sporo błędów i niedużo brakowało, by straciła szanse na zwycięstwo, ostatecznie udało jej się wygrać. - Nie było łatwo dzisiaj odnaleźć rytm, timing, dlatego cieszę się, że potrafiłam być na korcie cierpliwa - przekazała Świątek po zwycięstwie z Ealą.
Fani wierzą, że po dość słabym początku roku Świątek wreszcie dojdzie do finału dużego turnieju. Teraz jest na to idealna pora, biorąc pod uwagę nawierzchnię oraz miejsce. - Zawsze uwielbiałam tu grać. Na pewno jestem dumna ze swoich występów w ciągu ostatnich dwóch lat. Wspaniale jest wrócić i przeżyć to doświadczenie. Warunki są inne niż w zeszłym roku. Myślę, że jest o 10 stopni cieplej. Ale cieszę się, że tu jestem i cieszę się, że mogę cieszyć się Madrytem - dodała.
Zwycięstwo z Ealą pozwoliło Świątek nie tylko wziąć rewanż za porażkę w Miami, ale przede wszystkim awansować do trzeciej rundy turnieju w stolicy Hiszpanii. Wiemy już, że zmierzy się w niej z Lindą Noskovą, która pokonała w czwartek Martię Lourdes Carle 7:5, 6:1. Właśnie ogłoszono, że mecz Świątek - Noskova odbędzie się w sobotę 26 kwietnia. Tenisistki wyjdą na kort Manolo Santana Stadium po godzinie 20 czasu polskiego.
Na tym samym obiekcie o godz. 11 zagrają za to Magdalena Fręch oraz Mirra Andriejewa. Na piątym korcie po zakończeniu meczu Sebastian Baez - Damir Dzumhur, który zacznie się o godz. 11, wystąpi za to Kamil Majchrzak, który zmierzy się z Gabrielem Diallo. Rywalizację na drugiej rundzie zakończyła w piątek Magda Linette, która poległa z Marią Sakkari 6:7 (5), 3:6 i odpadła z zawodów. "Dla Linette to kolejne w tym roku rozczarowanie" - podsumował Łukasz Jachimiak.
Iga Świątek zrobi zapewne wszystko, co będzie mogła, by obronić tytuł zdobyty przed rokiem. Na konferencji prasowej po meczu z Ealą przyznała, że miała trudny okres, ale to już przeszłość. - Ostatnie kilka tygodni nie było dla mnie łaskawe, dlatego też staram się podchodzić do tego spokojnie i skoncentrować się tylko na następnym punkcie. Próbuję odnaleźć tę pewność siebie i nie zadręczać się myślami o poprzednich meczach czy też punktach - podkreśliła.
I na koniec rzuciła zdanie, które na pewno uspokoiło spore grono kibiców. - Jestem przekonana, że jestem blisko powrotu do dobrego rytmu - podsumowała.