• Link został skopiowany

AnalizaKolejny horror w meczu Świątek! Krzyk, rzucona rakieta i 153 minuty walki

Dominik Senkowski
Mecze Igi Świątek z Lindą Noskovą to zwykle horrory, nie inaczej było ostatnim razem w Dosze, gdzie Polka wygrała po 2,5 godzinach zażartej walki. Czy podobnie będzie w Madrycie? Panie powalczą w sobotę o czwartą rundę imprezy WTA 1000.
Iga Świątek
Screen Canal+ Sport

Iga Świątek pokonała Alexandrę Ealę 4:6, 6:4, 6:2 i awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie. W sobotę w kolejnym spotkaniu zmierzy się z Lindą Noskovą.

Zobacz wideo "Byłem obrażony, ale już mi przechodzi". Janowicz zdradza swoje plany

Polka i Czeszka rywalizowały do tej pory pięciokrotnie. Bilans Świątek z Noskovą jest dla niej korzystny (5:1), ale prawie wszystkie ich dotychczasowe mecze były zacięte. Chociażby to z listopada 2024 w barwach narodowych, gdy Polka wygrała 7:6, 4:6, 7:5 czy kilka miesięcy wcześniej w Miami, gdy zwyciężyła 6:7(7), 6:4, 6:4. Nie inaczej wyglądało to w ich ostatnim starciu rozegranym 12 lutego w Dosze.

Szalony mecz Świątek i Noskovej

Tenisistki zmierzyły się wówczas na etapie 1/8 finału. Broniąca tytułu w Katarze Iga Świątek wygrała 6:7(1), 6:4, 6:4. Po dwóch godzinach i 33 minutach mogła zejść z kortu jako zwyciężczyni, choć początkowo nic na to nie wskazywało.

Linda Noskova grała naprawdę świetnie. Mocno, płasko, próbowała zdominować Polkę. Nie było widać z jej strony żadnej tremy, nerwów. Świetnie funkcjonował serwis, posyłała kolejne asy. Atakowała drugie podanie naszej tenisistki zaskakiwała dropszotami. Pierwszy set trwał aż 62 minuty. Nie widzieliśmy żadnych przełamań, a spotkanie toczyło się na bardzo wysokiej intensywności. Mnóstwo długich wymianach, szans z obu stron. Kontra za kontrę.

W końcu nadszedł tie-break, który Czeszka rozegrała perfekcyjnie. Grała jeszcze mocniej, jeszcze szybciej, a jednocześnie celnie. Podirytowana Polka po kolejnym błędzie krzyknęła do siebie "Iga!". Noskova robiła, co chciała - po popisowym zagraniu przeciw nogom doczekała się aż pięciu piłek setowych, a po kolejnym błędzie Świątek mogła zacisnąć mocno pięść. To ona prowadziła 1:0 w setach.

W drugiej partii nasza tenisistka w końcu przełamała serwis rywalki i to dwukrotnie. Za pierwszym razem Noskovej udało się jeszcze odrobić straty, za drugim już nie. Tą minimalną przewagę Świątek dowiozła do końca i wygrała 6:4. - Chociaż na chwilę możemy odetchnąć z ulgą, bo wiemy, że ten mecz jeszcze potrwa - komentowała Joanna Sakowicz-Kostecka z Canal+ Sport.

Co za końcówka meczu Świątek - Noskova

Początek trzeciego seta był jak marzenie - szybkie 2:0 dla Igi Świątek. Odparła atak rywalki, broniąc się z wielkim poświęceniem. W jednej z akcji zrobiła prawie szpagat. Linda Noskova nie zamierzała się jednak poddawać. Odrobiła straty, a przy stanie 4:3 prowadziła 30:0 przy serwisie przeciwniczki.

Od tamtego momentu nastąpił kapitalny finisz wiceliderki rankingu. Wygrała 12 z ostatnich 15 punktów. Była jak walec, nie wstrzymywała ręki, Noskova nie wiedziała, co się dzieje. Przegrała decydującą partię 4:6. - Tak jeeeeest! - emocjonowali się komentatorzy. Po piłce meczowej Czeszka rzuciła rakietą ze złości, bo wiedziała, jak blisko była sprawienia sensacji.

Zwyciężczyni po meczu doceniła pokonaną. - Każdy mecz z Lindą jest bardzo trudny i ten nie był wyjątkiem. Jestem dumna, że do końca meczu grałam solidnie, a to nie było łatwe z jej perfekcyjnym serwisem. 

Mimo przegranej Czesi nie kryli dumy z postawy swojej reprezentantki. "Torturowała polską gwiazdę w Dosze. Ale po dramatycznych trzech setach turniej dobiega dla niej końca", "Sprawiła kłopoty numerowi dwa na świecie. Po wielkiej bitwie w końcu padła" - ocenili

Wygrana nad Lindą Noskovą w Dosze to jedno z trzech zwycięstw Igi Świątek w tym sezonie odniesionych po tym, jak przegrała pierwszego seta. Ostatnia taka sytuacja zdarzyła się w czwartek w Madrycie w starciu z Aleksandrą Ealą. Czy w sobotę w stolicy Hiszpanii czeka nas kolejny horror w rywalizacji Świątek - Noskova?

Teraz Świątek i Noskova spotkają się w Madrycie

Polka nie prezentowała w ostatnim czasie najwyższej dyspozycji, ale i Czeszka tym bardziej nie zachwycała. Odpadała na starcie imprez w Miami czy Indian Wells, przegrywała w barwach reprezentacji w Billie Jean King Cup. W meczach przeciwko Idze Świątek zwykle wchodzi jednak na swój najwyższy poziom - można spodziewać się, że ponownie panie stoczą zacięty pojedynek.

Czytaj także: Oto mecz sezonu w Ekstraklasie

Kluczem w grze Noskovej jest serwis. Należy do grona tenisistek, które posyłają najwięcej asów w każdym turnieju. Ale gdy podanie szwankuje, cała gra Czeszki "siada". W poprzednich spotkaniach, zwłaszcza tych rozgrywanych w USA, tak się właśnie działo. Z kolei Świątek wciąż stara się poprawić serwowanie, eliminować błędy w trakcie gry. Trudny bój z Ealą może stanowić dla niej pewnego rodzaju przełom. Czy tak będzie?

Początek meczu Iga Świątek - Lidia Noskova w trzeciej rundzie w Madrycie o godzinie 20:00. Wcześniej, bo od 11:00 Magdalena Fręch wyjdzie na kort, by pokusić się o niespodziankę w konfrontacji z Mirrą Andriejewą. Transmisje w Canal+ Sport, relacje w Sport.pl.

Więcej o: