Jelena Ostapenko bywa nazywana "koszmarem" Igi Świątek. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego. W dotychczasowych sześciu spotkaniach z wiceliderką światowego rankingu wygrywała sześć razy. Jest prawdziwym przekleństwem polskiej tenisistki, która nie jest w stanie znaleźć na nią sposobu.
Ostatnio panie spotkały się w ćwierćfinale turnieju w Stuttgarcie. Turnieju, który ostatecznie padł łupem Ostapenko. W finale Łotyszka pokonała Arynę Sabalenkę. W Madrycie tego wyniku nie powtórzy i nie pójdzie za ciosem udanego występu na niemieckiej ziemi.
W stolicy Hiszpanii doszło do nie lada sensacji. Ostapenko w II rundzie zmagań przegrała z doświadczoną rodaczką Anastasiją Sevastovą 6:7(2), 2:6. To doskonałe wieści dla Świątek, która - także w czwartek - pokonała Alexandrę Ealę i zagwarantowała sobie dalszy udział w turnieju.
Gdyby Świątek dotarła do IV rundy zmagań, mogłaby ponownie zagrać z Ostapenko - Łotyszka znów znajdowała się po stronie drabinki Polki. Do takiego starcia nie dojdzie. 35-letnia Sevastova gra dalej i zbiera zasłużone pochwały od tenisowego świata.
"Anastasija Sevastova pod koniec 2022 roku urodziła córkę. Nie zakończyła kariery, rok po porodzie rozegrała pierwszy turniej. 3 miesiące później w meczu z Anną Karoliną Schmiedlovą zerwała więzadła krzyżowe. Nie poddała się, przeszła rehabilitację i w wieku 35. lat ponownie wróciła do rywalizacji. W drugim turnieju ograła dwie zawodniczki z TOP 50" - napisał Szymon Przybysz na portalu X.
Kolejną rywalką Sevastovej będzie Diana Sznajder - pogromczyni Amerykanki Katie Volynets.
Anastasija Sevastova - Jelena Ostapenko 2:0 (7:6, 6:2)