Iga Świątek w środę awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. W swoim pierwszym w tym sezonie meczu na "mączce" pokonała Chorwatkę Janę Fett 6:2, 6:2. O udział na tym samym etapie zawodów stara się również druga z Polek - Magdalena Fręch. Obie panie miały okazję się spotkać tuż przed czwartkowym meczem. Doszło wtedy do zabawnej sytuacji.
Fręch rywalizuje w tym momencie w 1/8 finału z Amerykanką Jessicą Pegulą. Wcześniej jednak pojawiła się na korcie treningowym, gdzie wspólnie ze swoim sparingpartnerem wykonywała rozgrzewkę. Oboje spokojnie odbijali piłkę, gdy niespodziewanie w trakcie wymiany na kort wpadła... Iga Świątek.
Nasza mistrzyni szybciutko przebiegła przez sam środek wzdłuż siatki, ryzykując, że zostanie trafiona piłką. Na szczęście nic takiego się nie stało. Jak się okazało, 23-latka udała się pod bandę reklamową po... miotłę. Jej rajd uwieczniły kamery, a filmik już robi furorę w mediach społecznościowych.
Spontaniczne zachowanie Świątek niejednego mogło zaskoczyć. Szybko jednak wyszło na jaw, po co właściwie to zrobiła. Profil oficjalnego fotografa WTA "Jimmie48 Photography" zamieścił na platformie X zdjęcie, na którym widać, jak Świątek zamiata przysypaną ziemią linię końcową. - Iga zamiata linie przed treningiem Magdaleny w Stuttgarcie - napisał. Najwidoczniej zaskoczyło to nawet samą Fręch, która aż spojrzała za siebie, by sprawdzić, co się dzieje.
Iga Świątek na swój mecz ćwierćfinałowy w Stuttgarcie musi poczekać do soboty. Nadal nie wiadomo, kto będzie jej rywalką. Rozstrzygną to między sobą Amerykanka Emma Navarro oraz Łotyszka Jelena Ostapenko. Ich mecz odbędzie się w czwartek wieczorem. Kibice mogą mieć powody do obaw. Z drugą z wymienionych Świątek nie wygrała jeszcze ani razu w całej karierze.