29 - zaledwie tyle minut trwał pierwszy set meczu III rundy turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Indian Wells: Aryna Sabalenka (Białoruś, 1. WTA) - Elena Gabriela Ruse (Rumunia, 102. WTA). Białorusinka przegrała w nim zaledwie jednego gema, a od stanu 1:1 wygrała pięć gemów z rzędu. Sabalenka miała lepszą skuteczność wygranych punktów po pierwszym (71-45 proc.) i drugim serwisie (64-33 proc.). Białorusinka w pierwszym secie miała więcej winnerów (11-4). Obie zawodniczki popełniły tyle samo niewymuszonych błedów - po siedem.
Przed rozpoczęciem drugiego seta Rumunka wykorzystała przerwę medyczną i poszła do szatni. Wróciła i serwowała. Po rozegraniu czterech akcji Ruse nagle podeszła do siatki. Mecz skończył się w najgorszy dla niej sposób, bo musiała go poddać. Pojedynek trwał tylko 38 minut.
- Bardzo mi przykro, że to ją spotkało. To najgorszy sposób na wygranie meczu - powiedziała Sabalenka w pomeczowym wywiadzie.
W pewnym momencie Białorusinka zobaczyła na trybunach plakaty Brazylii i dodała: "Kocham Cię Brazylio", co wywołała euforię wśród brazylijskich kibiców. Chłopakiem Sabalenki jest Brazylijczyk Georgios Frangulis.
Zobacz: Sabalenka zdradziła rodzinną tajemnicę. "Mama nie rozmawiała ze mną"
Aryna Sabalenka w 1/8 finału zmierzy się ze zwyciężczynią meczu: Danielle Collins (USA, 15. WTA) - Rebeka Masarova (Szwajcaria, 168. WTA). Białorusinka z Igą Świątek może zmierzyć się dopiero w ewentualnym finale.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!