• Link został skopiowany

To dlatego Andriejewa nie wraca do Rosji. "Nie miałam pojęcia"

Dominik Senkowski
Gdyby stworzyć światowy ranking na podstawie występów w ostatnim miesiącu, Mirra Andriejewa byłaby na pierwszym miejscu. Dlaczego jest tak wyjątkowa? Czy Rosjanie mogą stracić ten 17-letni talent? Kariera rosyjskiej tenisistki do złudzenia przypomina początki Igi Świątek.
TENNIS/
Jayne Kamin-Oncea / IMAGN IMAGES via Reuters Connect

Największą gwiazdą kobiecego tenisa jest dziś Mirra Andriejewa. Rosjanka wygrała dwa turnieje rangi WTA 1000 - w Dubaju i Indian Wells. Ma na koncie 12 zwycięstw z rzędu, w tym roku pokonując pięć tenisistek z czołowej "10", w tym dwukrotnie Igę Świątek. Andriejewa właśnie awansowała na rekordowe szóste miejsce w rankingu.

Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"

Nic dziwnego, że 17-latka coraz częściej porównywana jest do Świątek. Podobnie jak Polka krok po kroku pnie się do góry. Nasza tenisistka przed wygraną w Roland Garros 2020, która to stanowiła jej pierwszy tak wielki sukces, dochodziła do finału w Lugano czy czwartej rundy Roland Garros i Australian Open.

Seria Rosjanki

Andriejewa jest jeszcze szybsza. O nastolatce dziś jest tak głośno, ale już rok temu triumfowała ona w mniejszym turnieju WTA w rumuńskiej Iasi, była w finale w Ningbo czy zdobyła w parze z rodaczką Dianą Sznajder srebrny medal igrzysk w Paryżu w grze podwójnej.

Nie jest to więc początek kariery jak u Brytyjki Emmy Raducanu czy Kanadyjki Leyli Fernandez, które jako nastolatki niespodziewanie zagrały w finale US Open 2021, ale potem nie poszły za ciosem. Andriejewa już jest powtarzalna, a ostatnia poprawa wyników sugeruje, że mamy do czynienia z początkiem fantastycznej tenisowej historii.

Historii, która rozpoczęła się w Krasnojarsku, gdzie w 2007 r. Mirra przyszła na świat, a sześć lat później zaczęła grać w tenisa. Jeszcze wcześniej przychodziła na kort, by oglądać starszą o trzy lata siostrę Erikę, która także jest zawodową tenisistką (95. WTA). Rodzina szybko przeniosła się z Syberii, gdzie nie ma zbyt dobrych do tenisowego rozwoju, do Soczi. Tam klimat jest bardziej umiarkowany, a kortów więcej.

Od początku za karierą córek stoi matka Raisa. To ona zachęcała córki do tenisa, i do dziś podróżuje z nimi po turniejach. Zakochała się w tenisie, gdy w telewizji oglądała wygraną Marata Safina w Australian Open 2005. Wtedy postanowiła, że jej dzieci pójdą tą drogą.

Mało wiadomo na temat ojca tenisistek, który pozostaje w cieniu. Niemniej możliwości finansowe rodziny musiały być spore, skoro z uwagi na lepsze szanse rozwoju Mirra i Erika przeniosły się jako nastolatki do Francji. Nadal mieszkają i trenują w Elite Tennis Center w Cannes. Siostry przeszły na naukę zdalną w szkole rosyjskiej, by lepiej pogodzić edukację ze sportem.

Z Syberii do Cannes

Mirra miała około ośmiu lat, gdy wzięła udział w pierwszym międzynarodowym turnieju dla dzieci. W zawodach do lat 12 w Niemczech doszła do półfinału. Następnie jeden ze skautów agencji IMG docenił jej talent, a wielka firma od tego czasu reprezentuje jej interesy. "Za niska jak na swój wiek, ale zadziorna i niezwykle ambitna, biegała cały czas za piłką" - zapisał w notesie agent IMG, Juan Acuna Gerard.

We Francji Mirra Andriejewa rozwijała się pod okiem trenerów Jean-René Lisnarda i Jean-Christophe'a Faurela. Robiła stałe postępy, a w maju 2023 roku została numerem jeden w tenisie juniorek. Wtedy też, po otrzymaniu dzikiej karty do turnieju WTA 1000 w Madrycie, który należy do agencji IMG, zaszła aż do czwartej rundy. Świat pierwszy raz dowiedział się o jej nazwisku.

Przegrała wówczas dopiero z Aryną Sabalenką, po drodze pokonując Leylę Fernandez, Beatriz Haddad Maię (wówczas 14. na świecie) i Magdę Linette (19.). Andriejewa została trzecią najmłodszą zawodniczką, która wygrała mecz w głównej drabince imprezy WTA 1000 po Coco Gauff i Catherine Bellis.

Tych dokonań z przymiotnikiem "najmłodsza" znajdziemy więcej w CV Mirry Andriejewej. W wieku 17 lat i 37 dni Rosjanka została najmłodszą półfinalistką Wielkiego Szlema od czasów Martiny Hingis (na US Open 1997). Jest również najmłodszą, która dokonała tego na Roland Garros (także od czasów Hingis w 1997 r.)

Mirra jest najmłodszą zwyciężczynią Indian Wells od czasu Sereny Williams, która dokonała tego w 1999 r. Rosjanka miała w dniu finału 17 lat i 309 dni, Amerykanka 17 lat i 283 dni. 18. urodziny nowa gwiazda będzie obchodzić 29 kwietnia.

Czytaj także: Horror w meczu Chwalińskiej!

Andriejewa jest też najmłodszą tenisistką, która zdobyła medal olimpijski od czasu, gdy Jennifer Capriati sięgała po złoto w grze pojedynczej podczas igrzysk w Barcelonie w 1992 roku. Należy także do elitarnego trzyosobowego grona zawodniczek, które poniżej 18. roku życia pokonały w jednym turnieju WTA aktualną numer jeden i dwa na świecie. W 1987 roku Steffi Graf dokonała tego w Miami, 12 lat później Serena Williams w US Open. Andriejewa w Indian Wells ograła zarówno Świątek, jak i Sabalenkę.

Od roku trenerką Mirry Andriejewej pozostaje Hiszpanka Conchita Martinez, była wiceliderka kobiecego tenisa, mistrzyni Wimbledonu. Wcześniej współpracowała z ze swoją rodaczką Garbine Muguruzą, byłą numer jeden, która w styczniu 2023 zagrała ostatni mecz w karierze.

Martinez poleciała do Cannes, gdzie trenuje Andriejewa, choć co jakiś czas namawia podopieczną do przeprowadzki do Hiszpanii. - Może kiedyś, ale na ten moment mówię "nie". Chociaż lubię też Hiszpanię - przyznała Mirra.

Rosjanie muszą uważać, bo w podobnych okolicznościach stracili już jeden talent. Dwa lata temu paszport francuski zyskała Warwara Graczowa, która od lat mieszka w tym kraju, po tym jak przeniosła się z Rosji. Spekulacje na temat zmiany obywatelstwa z rosyjskiego na hiszpański od lat towarzyszą także mieszkającej dziś w Barcelonie Darii Kasatkinie.

Jej trenerka nie może nachwalić się nastolatki. - Jestem pod wielkim wrażeniem jej dojrzałości. Jest kompletna, a jednocześnie ma też wiele obszarów, w których może się poprawić. Na tym się skupiam - powiedziała. Gdy otrzymała propozycję współpracy od agenta Rosjanki, przyjęła ją od razu. Taki talent jak u Mirry Andriejewej nie zdarza się codziennie.

17-latka potrafi zaimponować w obronie jak w finale w Indian Wells przeciwko Arynie Sabalence. Innym razem gra ofensywnie jak w starciu z Igą Świątek w Dubaju. Na tle utytułowanych rywalek imponuje spokojem. To zasługa współpracy z psychologiem. - Dał mi wiele rad. Mój główny problem to złość. Zazwyczaj denerwuję się na siebie, gdy coś nie wychodzi. Pracujemy więc nad tym, jak sobie radzić z tą złością - przyznała

Andriejewa pod opieką Martinez

Andriejewa gra bardzo różnorodnie. Potrafi uderzać mocno zza końcowej linii, płasko. Innym razem pójdzie do siatki, zagra dropszota, odegra woleja. Nie przez przypadek została wicemistrzynią olimpijską w deblu, bo przy siatce także potrafi się odnaleźć.

Do tego pod wodzą Martinez znacznie rozwinęła się fizycznie i poprawiła serwis. Mocne podanie ustawia jej wymiany, pozwala wygrywać kolejne akcje, zdobyć punkty "za darmo" asami. W Indian Wells serwowała nawet z prędkością 202 km/h w starciu z Igą Świątek. - Nie miałam pojęcia, że mój serwis jest tak szybki. Podczas tie-breaka spojrzałam na ekran i zobaczyłem 126 mil. Ale nie miałam pojęcia, czym są mile. To najszybszy serwis, jaki kiedykolwiek wykonałam - opisywała z przejęciem.

Andriejewa słucha wielu rad, jakie w czasie spotkań przekazuje jej trenerka. To było widać zwłaszcza w pojedynkach ze Świątek. Gdy Hiszpanka sugerowała tenisistce, aby ta zaczęła grać w innym kierunku, po chwili atakowała inaczej wiceliderkę rankingu. 17-latka przyznała, że początkowo nie potrafiła wprowadzić w życie podobnych wskazówek.

Kamery uchwyciły też, jak korzystała z notatek w zeszycie w czasie rywalizacji w Indian Wells. Wiatr odsłonił kolejne strony, na których widać było informacje dotyczące poszczególnych zawodniczek, z którymi się mierzyła. To także przypomina Igę Świątek, która wielokrotnie posługiwała się podobnym notatnikiem.

Andriejewa ma wielki talent, a dzięki współpracy z IMG zyskała umowy sponsorskie z markami Nike i Wilson. Potrzebuje mądrych osób wokół, by nie wpaść w pułapkę biznesu, jak Emma Raducanu. Brytyjka po wygranej w US Open skupiła się na kolejnych partnerach niż na rywalizacji sportowej. U Rosjanki mama Raisa ma czuwać nad odpowiednimi akcentami w karierze 17-latki. Tak - by podobnie jak Iga Świątek - nadal pozostawała skupiona głównie na tenisie.

Kolejne wyzwanie to rosnące oczekiwania. Dziś obserwujemy tendencję wzrostową, Andriejewa wygrywa kolejne turnieje w roli underdoga. Weszła już jednak do pierwszej ligi tenisowej, a presja będzie coraz większa - także ta własna. Gdy po zwycięstwie w Dubaju pierwszy raz dotarła do top 10, powiedziała: - To był mój cel na ten sezon i osiągnęłam go w lutym. Teraz będę celować w miejsce w pierwszej piątce.

Do piątej Madison Keys traci 300 punktów. Czy przegoni ją na turnieju w Miami, który właśnie wystartował?

Więcej o: