Iga Świątek (2. WTA) przegrała 6:7(1), 6:1, 3:6 z Mirrą Andriejewą (6. WTA) w półfinale Indian Wells. Polka grała kapitalny turniej, ale 17-letnia Rosjanka drugi raz w ciągu niecałego miesiąca zdołała ją pokonać. Sytuacja na korcie powodowała oczywiście frustrację naszej tenisistki, ale nie tylko ona reagowała żywiołowo. Robiła tak też Daria Abramowicz.
Sfrustrowana Świątek nieco przesadziła i nawet naraziła się na dyskwalifikację, uderzając piłkę w kierunku chłopca do podawania piłek. Gdyby trafiła, to mecz zakończyłby się właśnie jej wykluczeniem. W międzyczasie byliśmy też świadkami pokrzykiwania i frustracji ze strony Darii Abramowicz, a zdaniem ekspertów "psycholog jest ostatnią osobą, która powinna tak reagować".
Zachowanie psycholożki zwróciło też uwagę zagranicznych mediów. "Sportskeeda" pisze, że "Abramowicz, która zawsze towarzyszy Świątek na turniejach, zachowywała się w napięty sposób". Źródło zebrało też mnóstwo komentarzy kibiców, a te nie są zbyt pochlebne dla współpracowniczki tenisistki.
"Już to widziałem z rodzicami Stefanosa Tsitsipasa i to nic dobrego" - pisze jeden z komentujących. Rodzice Greka byli jego trenerami i również żywiołowo reagowali na to, co działo się na kortach.
"Wyobraź sobie, że oczekujesz od swojego klienta spokoju i opanowania podczas stresującego meczu, a ty wyglądasz tak na trybunach… cholernie nieprofesjonalnie" - wyszczególniono kolejny z komentarzy. "Proszę Iga. Skonsultuj się z porządnym psychologiem lub psychiatrą, aby rozwiązać traumę związaną z igrzyskami olimpijskimi. Ta pani nie jest skuteczna, jeśli nie potrafi pomóc ci poradzić sobie z presją igrzysk olimpijskich" - apeluje inny kibic.
"Jak można być psychologiem sportowym i robić coś takiego?" - pyta kolejny fan. "Krzyczy i chce nas przekonać, że jest zawodowym psychologiem?" - czytamy dalej. Podobnych treści znajdujemy znacznie więcej.
Krytyka Darii Abramowicz trwa już od bardzo dawna, ale wiadomo, że jest ona ważną postacią w sztabie Igi Świątek. Nie zapowiada się więc, by kibice doczekali się ewentualnej zmiany. Zwłaszcza że w tej sprawie decyduje sama tenisistka i to jej ma pasować współpraca.