Iga Świątek gra o awans do 1/8 finału Indian Wells. Jej rywalką jest Dajana Jastremska, z którą Polka mierzyła się nie tak dawno przy okazji zawodów w Dubaju. Wówczas była od niej zdecydowanie lepsza. Wygrała 7:5, 6:0. Teraz Ukraince znów nie jest łatwo, tym bardziej że jej pobyt w Stanach Zjednoczonych w świetle ostatnich wydarzeń politycznych może wzbudzać pewne dodatkowe emocje.
Chodzi oczywiście o podejście Amerykanów do Ukraińców po tym, co stało się podczas spotkania Donalda Trump a Wołodymyrem Zełeńskim w Białym Domu. Panowie pokłócili się wówczas na oczach kamer i nie podpisali umowy dotyczącej ukraińskich metali ziem rzadkich, a Zełeński w atmosferze skandalu został wyproszony. Ostatnio Reuters podał również informację, że Trump zamierza cofnąć status legalnego pobytu w USA 240 tysiącom Ukraińcom, którzy uciekli tam po wybuchu wojny z Rosją. W praktyce mogłoby to oznaczać przymusowe deportacje. Na razie Biały Dom nie potwierdził jednak tych doniesień.
W związku z tymi sytuacjami Jastremska pytana była ostatnio w wywiadzie dla portalu sport.ua, czy odniosła wrażenie, że amerykańscy kibice traktują ją inaczej niż w latach ubiegłych. - W ostatnim meczu było widać, że Jabeur miała większe wsparcie, ale to mnie nie obchodziło - wyjawiła, odnosząc się do spotkania w II rundzie przeciwko Ons Jabeur. - Moi ludzie, moja rodzina i cała drużyna byli na trybunach i to mi wystarcza. Oni są moim własnym wsparciem. Wiem, że mam swoje otoczenie, swoich fanów i swoich rodaków, którzy mnie wspierają! Byli też Amerykanie, którzy mi kibicowali, więc pod tym względem wszystko było w porządku - tłumaczyła.
A jak amerykańska publiczność przywitała ją przy okazji rozpoczęcia meczu ze Świątek? Reakcja była dość chłodna. Jastremska otrzymała tylko nieliczne brawa. Wiązało się to jednak głównie z dość kiepską frekwencją na trybunach. Wyraźnie negatywnych reakcji nie dało się dostrzec.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!