Rywalizacja w Dubaju jak dotąd ma pewien punkt wspólny z tą w Dosze. Faworytki odpadają z niej masowo. Z turniejem pożegnały się m.in. Coco Gauff, Qinwen Zheng czy obrończyni tytułu Jasmine Paolini. Natomiast Aryna Sabalenka została rozbita przez Clarę Tauson 3:6, 2:6. Na szczęście losu wyżej wymienionych nie podzieliła Iga Świątek.
Polka w III rundzie uporała się z Dajaną Jastremską. Ukrainka twardo stawiała się w pierwszym secie, dwa razy przełamała nawet Świątek. Co więcej, ma ona bardzo podobny, czyli szaleńczo ofensywny, styl gry do Jeleny Ostapenko. Na szczęście talent Łotyszki do gry z Igą nie przeniósł się na Jastremską i Polka wygrała tego seta 7:5, a w drugim rozjechała rywalkę 6:0, dzięki czemu już może myśleć o ćwierćfinale z Mirrą Andriejewą.
Po triumfie nad Ukrainką nasza reprezentantka udała się na pomeczową konferencję prasową, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Jedna z nich, Egipcjanka Reem Abulleil, postanowiła spytać o coś niezwiązanego z samym spotkaniem. Mianowicie chciała dowiedzieć się, którą z obecnych rywalek Świątek widziałaby w roli swojej trenerki. Nawiązała tutaj oczywiście do współpracy na linii Novak Djoković - Andy Murray.
Nasza reprezentantka potrzebowała chwili na zastanowienie, ale po kilku sekundach ciszy udzieliła odpowiedzi. - Wiem, że ona już nie gra, ale słyszałam, że Andrea Petković ma doskonałe oko. Poza tym zawsze ją lubiłam i myślę, że świetnie byśmy się dogadywały. Nie wiem, może też Aryna? Jest trochę starsza ode mnie, więc może przestanie grać szybciej ode mnie. Tak, to byłoby zabawne - powiedziała Iga Świątek. Wspomniana przez nią Niemka Andrea Petković to była 9. rakieta świata, półfinalistka Roland Garros 2014.