• Link został skopiowany

Włosi reagują na karę dla Sinnera. Tak to nazwali

Tenisowy świat w sobotni poranek 15 lutego żyje sprawą zawieszenia Jannika Sinnera. Lider rankingu ATP został ukarany przez Światową Agencję Antydopingową trzymiesięcznym zawieszeniem za pozytywne wyniki testów antydopingowych z marca zeszłego roku. Fakt ten wywołał oburzenie we Włoszech. Prezes tamtejszej federacji tenisowej Angelo Binanghi wprost nazwał to "haniebną niesprawiedliwością".
TENNIS-WIMBLEDON/
Fot. REUTERS/Matthew Childs

Sprawa z dopingiem wykrytym u Jannika Sinnera ciągnęła się od marca ubiegłego roku. To właśnie wtedy przy okazji turnieju WTA Masters 1000 w Miami dwie próbki pobrane od Włocha zawierały śladowe ilości klostebolu, zakazanego anabolicznego sterydu, który poprawia wydolność. Sinner tłumaczył się, że obecność środka w jego organizmie była zupełnym przypadkiem. Zawierać go miała maść używana przez jego fizjoterapeutę, a że ten miał kontakt z otwartą raną zawodnika, w ten sposób klostebol trafił do ciała Włocha.

Zobacz wideo

Władze tenisa odpuściły. Ale WADA wręcz przeciwnie

Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) kupiła te tłumaczenia i ukarała Sinnera jedynie odebraniem punktów rankingowych oraz premii finansowej za turniej Indian Wells 2024 rozgrywany zaraz po zawodach w Miami. Włochowi nie odpuściła jednak WADA, która przed Trybunałem Arbitrażowym w Lozannie (CAS) żądała nawet dwóch lat dyskwalifikacji.

Ostatecznie stanęło na trzech miesiącach. WADA oficjalnie poinformowała o tym w oświadczeniu. Sinner przyjął karę i nie będzie mógł grać w okresie o 9 lutego do 4 maja 2025 roku, a do 13 kwietnia nawet oficjalnie trenować. Do akcji najpewniej powróci podczas ATP Masters 1000 w Rzymie, czyli podczas próby generalnej przed Roland Garros. Decyzja o karze dla ich rodaka wywołała we Włoszech wiele emocji. Oczywiście negatywnych. W język nie gryzł się choćby prezes tamtejszej tenisowej federacji.

Szef włoskiej federacji grzmi. Zapowiada triumfalny powrót Sinnera

Angelo Binanghi, bo o nim mowa, skomentował całą sprawę dla "La Gazzetta dello Sport". Dla decyzji WADA znalazł tylko jedno określenie. - Chyba pierwszy raz tak haniebna niesprawiedliwość sprawia, że w pewnym sensie jesteśmy szczęśliwi. Szczęśliwi, ponieważ dla Jannika to koniec koszmaru. Dla mnie to porozumienie ostatecznie dowodzi, że Sinner tak naprawdę jest niewinny - powiedział Binanghi.

Prezes zapowiedział też pełne wsparcie dla swojego rodaka i ponownie uderzył w WADA. - Jannik może teraz spokojnie zaplanować swoją przyszłość z wielkim powrotem na turnieju w Rzymie, gdzie całe Włochy powitają go z otwartymi ramionami, tak jak na to zasługuje. Pozostaje żal za to wszystko, przez co musiał przejść i czas, podczas którego nie może grać. Mam chociaż nadzieję, że to ostatni taki błąd WADA, która już zmienia zasady, które zmusiły Jannika do zaakceptowania tego niesprawiedliwego kompromisu - podsumował Włoch. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: