Iga Świątek po raz czwarty z rzędu awansowała do półfinału turnieju w Dosze. Tam rywalizowała z Jeleną Ostapenko, wyjątkowo niewygodną dla niej przeciwniczką - przed piątkowym meczem bezpośredni bilans wynosił 4-0 dla Łotyszki.
Polka rozpoczęła mecz od przegranego podania, co znacząco utrudniło jej sytuację. Jakby tego było mało, przy stanie 3:5 ponownie straciła serwis. W drugim secie 27-latka znów wygrała pierwszy gem returnowy, a potem przełamała na 4:0. Choć 23-latka odpowiedziała przełamaniem powrotnym, to później znów przegrała podanie i ostatecznie poległa 3:6, 1:6.
Porażka oznacza, że Świątek nie obroni tytułu w Dosze, a w konsekwencji straci punkty w rankingu WTA. Przez to różnica między nią a prowadzącą w zestawieniu Aryną Sabalenką będzie wynosić niespełna 800 pkt. W przypadku wygrania turnieju byłoby to nieco mniej niż 200 pkt, zatem Polka ma czego żałować.
Zobacz też: Bolesna porażka Świątek nadeszła o 5:59. Nagle wszystko się załamało
W finale turnieju WTA 1000 w Dosze Jelena Ostapenko zmierzy się albo z Jekatieriną Aleksandrową, albo z Amandą Anisimovą.