Iga Świątek wygrała z Jeleną Rybakiną 6:2, 7:5 w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dosze i już jest w półfinale. O finał Polka zagra z Jeleną Ostapenko, która pokonała Ons Jabeur 6:2, 6:2.
Łotyszka ma 27 lat i zajmuje 37. miejsce w rankingu WTA. Faworytką meczu musi być młodsza o cztery lata Świątek, która w światowym rankingu jest druga. Ale Ostapenko prezentuje wysoką formę (przed Jabeur również 6:2, 6:2 rozbiła Jasmine Paolini) i od zawsze jest dla Igi wyjątkowo niewygodną rywalką. Niektórzy mówią, że wręcz koszmarem.
Polka mierzyła się z Łotyszką już cztery razy i wszystkie mecze przegrała. Więcej – w tych spotkaniach Świątek wygrała zaledwie dwa sety. Dotychczasowe starcia Świątek – Ostapenko kończyły się następującymi wynikami:
Alicja Rosolska: Zgadza się, byłyśmy partnerkami deblowymi.
- Wygrałyśmy turniej w Sankt-Petersburgu. Ale już nie pamiętam, który to był rok. Wiem tylko, że ona wtedy pierwszy raz bardzo dobrze zagrała w Australian Open [jako 19-latka doszła do trzeciej rundy] i tam się umówiłyśmy na wspólne granie debla.
- A to akurat bardzo dobrze pamiętam, bo wtedy wszyscy mnie zaczepiali, mówiąc "O, ta twoja deblowa partnerka wygrała Rolanda!".
- Bilans 0:4 jest bardzo niekorzystny, Iga z nikim innym takiego nie ma i właśnie o tym powinna zapomnieć. Musi wyjść na kort bez ani jednej myśli na ten temat. To nie może siedzieć w głowie Igi, bo jak będzie siedziało, że nigdy Jeleny nie ograła, to może będzie chciała wręcz głową mur przebić. Iga musi podejść do tego meczu dobrze taktycznie.
- Moim zdaniem Iga powinna bazować na swoim topspinowym forhendzie, bo to trudne uderzenie. I na pewno musi ganiać Łotyszkę po korcie, bo to nie jest zawodniczka, która świetnie się rusza. Ona ma bardzo mocne uderzenie, jest przez to trudna dla każdego, ale jak Iga ją rozgoni po korcie, to z trafianiem będzie problem. Idze bardzo by się przydało, żeby jej wchodził pierwszy serwis. Wtedy łatwiej byłoby realizować plan. Wierzę, że ten plan na Ostapenko będzie nowy, bo Iga ma nowego trenera. Po raz pierwszy zmierzy się z tą niewygodną dla siebie rywalką, mając w boksie Wima Fissette’a. Wierzę, że trener dobrze jej doradzi i Iga w końcu wygra.
- To super, że ma takie nastawienie! Niektóre dziewczyny mając z kimś mocno niekorzystny bilans, mają to ciągle w podświadomości i nawet jak grają dobrze mecz, to ciężko im skończyć tę ostatnią piłkę. Fajnie, że Iga myśli tak, że w końcu może się zrewanżować. Super, o to chodzi! Widać, że Iga wyjdzie na kort zmotywowana.
- Teraz dużo dziewczyn gra mocno i Iga na pewno jest przyzwyczajona do takich prędkości piłek, jakie gra Ostapenko. A te dwa mecze, z Noskovą i Rybakiną, na sto procent były dla Igi dobrym przygotowaniem do strzelania Ostapenki. Ciekawe może być też to, jak Łotyszka zareaguje na warunki. Mecz będzie o godzinie 15? Tam, w Dosze, w ciągu dnia piłka naprawdę szybko lata, trudniej ją skontrolować, a więc Ostapenko może nie trafiać w kort. To może być dobra godzina dla Igi.
- Zdecydowanie tak. Trzeba być cierpliwym i w ten sposób pozwolić jej się mylić, bo ona jest nierówną zawodniczką. Potrafi zagrać świetnego seta i nagle w drugim bardzo obniżyć poziom. Wiem, że tak generalnie jest w tenisie, ale u Ostapenki jest tak szczególnie. Bo ona jest jedną z tych najbardziej humorzastych na korcie.