20 stycznia 2024 r. - to data jedynego meczu, który Linda Noskova wygrała przeciwko Idze Świątek. To była trzecia runda Australian Open, w której Noskova pokonała 3:6, 6:3, 6:4 Igę. Później Świątek trafiła na Czeszkę w Indian Wells i Miami, i udanie zrewanżowała się Noskovej. Z kolei w listopadzie zeszłego roku Świątek wygrała 7:6, 4:6, 7:5 z Noskovą w ćwierćfinale turnieju finałowego Billie Jean King Cup.
Od samego początku mecz toczył się na wysokiej intensywności. Noskova nie bała się ryzykować, o czym świadczą liczne dropszoty podczas wymian, a także agresywne atakowanie drugiego serwisu Polki. W czwartym gemie Świątek miała pierwszą okazję na przełamanie, ale jej nie wykorzystała. W kolejnych dwóch gemach serwisowych Iga musiała bronić aż pięciu break pointów, natomiast nie dała się przełamać.
Od siódmego gema nie było już break pointów po obu stronach, a set rozstrzygnął się w tie-breaku. W nim Noskova miała sporą przewagę i wygrała go 7:1. To zwiastowało ogromne problemy dla Świątek w kolejnych partiach. Jak zauważył Dawid Żbik z Eurosportu, to był pierwszy przegrany set w Dosze przez Świątek od 22 lutego 2022 r. Po raz ostatni ta sztuka udała się Szwajcarce Viktoriji Golubić. Od tamtej pory Iga wygrała aż 25 setów z rzędu.
Zobacz też: Świątek nigdy o tym nie mówiła. Teraz to przyznała. "Inne uczucie"
Noskova wygrała aż 74 proc. punktów przy serwisie, miała dziewięć asów serwisowych, 20 zagrań kończących i 12 niewymuszonych błędów. Jej liczby mogły robić wrażenie. Pod koniec pierwszego i na początku drugiego seta Świątek wielokrotnie się irytowała, bo odbijała się od Noskovej jak od ściany.
Świątek mogła wejść idealnie w drugiego seta, gdy miała dwa break pointy w trzecim gemie, natomiast wówczas dwukrotnie wyrzuciła piłkę poza linię. Pierwsze przełamanie przyszło w piątym gemie, a potem Noskova błyskawicznie odrobiła stratę. Kluczowy dla losów tego seta okazał się ósmy gem, w którym Iga znów przełamała rywalkę, a potem wygrywała 5:3. Ostatecznie Świątek doprowadziła do trzeciej partii, wygrywając seta 6:4. Po jednej z akcji Noskova rzuciła rakietą o kort.
Świątek zaczęła seta najlepiej, jak tylko mogła, bo przełamała Noskovą w jej pierwszym gemie serwisowym i utrzymała własne podanie na 2:0. Noskova wygrała jednak trzy kolejne gemy i prowadziła 3:2. Czeszka wróciła do dyspozycji, jaką pokazywała w pierwszym secie. Noskova prowadziła już 4:3, 30:0 i była o dwa punkty od tego, by uzyskać przewagę przełamania i być o gema od awansu do ćwierćfinału.
Świątek jednak utrzymała swoje podanie, a potem przełamała Noskovą i wygrywała 5:4. Po przełamaniu na chwilę radości pozwolił sobie Wim Fissette, który wyskoczył z krzesła i zaczął bić brawo swojej podopiecznej. Świątek przetrwała trudne momenty i awansowała do ćwierćfinału po zwycięstwie 6:7 (1), 6:4, 6:4 nad Noskovą.
Świątek zagra o półfinał turnieju w Dosze z Jeleną Rybakiną, która pokonała 7:6 (1), 6:2 Słowaczkę Rebekkę Sramkovą. Ten mecz odbędzie się w czwartek, ale na razie organizatorzy nie podali dokładnego terminu.