Aryna Sabalenka niespodziewanie nie obroniła tytułu w tegorocznym Australian Open. W finale w Melbourne lepsza okazała się Madison Keys. I choć do następnego turnieju wielkoszlemowego pozostało ponad trzy miesiące, rosyjska "Wołgodońska Prawda" już przepowiada Białorusince zwycięstwa w dwóch z czterech tegorocznych imprezach tej rangi.
Rosjanie zakładają, że na ten moment Sabalenka jest główną faworytką do wygrania Wimbledonu i US Open. W przypadku najbliższego wielkoszlemowego turnieju - Rolanda Garrosa, który startuje 25 maja, z głównym trofeum widzą jednak kogoś innego. - Większe szanse ma tylko "królowa mączki" Iga Świątek. Przez ostatnie trzy lata konsekwentnie zdobywała trofeum w Paryżu - podkreślają.
Ich zdaniem najbardziej wyrównana powinna być rywalizacja na Wimbledonie. Sabalenka nie triumfowała w nim jeszcze nigdy. W zeszłym roku uniemożliwiła jej to kontuzja. Teraz Rosjanie zapowiadają przełom. - Styl gry Aryny doskonale sprawdza się na londyńskich kortach. Ponadto została specjalnie przygotowana do nawierzchni trawiastych. Sztab szkoleniowy nie podał szczegółów, ale obiecał kilka niespodzianek, które powinny zaskoczyć przeciwniczki - przewidywali. Uważają zatem, że Sabalenka będzie miała minimalnie większe szanse na wygraną niż Jelena Rybakina i Iga Świątek.
Najmniej wątpliwości tamtejsi dziennikarze mają co do US Open. Liczą, że Sabalenka bez trudu obroni tytuł sprzed roku. - Teraz Aryna jest najsilniejszą tenisistką grającą na kortach twardych. W pełni wykorzystuje na nich swoje mocne strony. W zeszłym roku Sabalenka rozgromiła swoje przeciwniczki, a jej uderzenia były niemal tak szybkie jak mężczyzn. Oczekuje się, że będzie główną pretendentką do triumfu - wyjaśnili.
Zmagania w Wimbledonie potrwają w dniach 30 czerwca - 13 lipca 2025 r. Z kolei US Open ruszy 25 sierpnia, a zakończy się 7 września. Do tego czasu układ sił może się jednak zmienić.