W ostatnim czasie wokół Jeleny Rybakiny było bardzo głośno. Wszystko za sprawą zamieszania z jej trenerem - Stefano Vukovem, który został zawieszony przez WTA i toczy się przeciwko niemu postępowanie. "Działacze sprawdzają, czy Vukov naruszył Kodeks WTA, nie ujawniają jednak szczegółów ani informacji kto złożył skargę" - pisał Dominik Senkowski na łamach Sport.pl.
Tenisistka z Kazachstanu udała się na turniej WTA 500 Abu Zabi z nowym trenerem Davidem Sanguinettim, gdzie broni tytułu i jest rozstawiona z "jedynką". W związku z tym zaczęła rywalizację od drugiej rundy, gdzie stanęła naprzeciwko Katie Volynets. Dość niespodziewanie to 68. rakieta świata lepiej rozpoczęła to spotkanie i nawet mogło pachnieć sensacją, ale ostatecznie Rybakina odwróciła losy tego meczu i wygrała 2:1 (2:6, 6:4, 6:4).
Komentatorzy tego spotkania na antenie Canal+ zauważyli, że turniejowa "jedynka" sprawiała wrażenie, jakby coś jej dolegało. "Nie była nie w pełni sił - jakby chora. Momentami była blada jak ściana" - relacjonowano. W kolejnej potyczce Jelena Rybakina "poszła na wojnę" z Ons Jabeur, z której ostatecznie wyszła zwycięsko 2:1 (6:2, 4:6, 7:6).
W półfinale jej rywalką była Belinda Bencić (157. WTA), która wygrała ten turniej w 2023 roku. Już w pierwszym gemie pierwszego seta Szwajcarka miała pierwszą szansę na przełamanie Rybakiny. Ta jednak się nie poddała i odrobiła jednopunktową stratę, a następnie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tenisistki szły łeb w łeb aż do siódmego gema, gdzie swoje pierwsze break pointy miała Kazaszka. Dzięki błędom rywalki wystarczyły jej dwie okazje, by wyjść na prowadzenie 4:2.
Bencić chciała się odgryźć w kolejnej partii. Robiła, co mogła, by odłamać rywalkę, ale ta w trudnym momencie popisywała się kapitalnym podaniem, które nie pozostawiało żadnych szans Szwajcarce. Ten atut sprawił, że to Rybakina wyszła obronną ręką z opresji i potwierdziła przełamanie (5:2). Ostatecznie po 41 minutach górą w pierwszym secie była Kazaszka (6:3).
W drugiej partii Belinda Bencic wzięła się do odrabiania strat. Tenisistka grała tak samo, jak na początku meczu, czyli bardzo ofensywnie i z pełnym ryzykiem, co zaczęło przynosić pozytywne skutki. Zaczęła spokojnie, od obrony swojego podania, a następnie przyspieszyła przy podaniu rywalki, co poskutkowało tym, że miała trzy break pointy. Przy wyniku 40:30 triumfatorka WTA Abu Zabi 2023 postawiła kropkę nad "i" i przełamała Kazaszkę.
Zobacz też: Ostapenko rozwścieczyła rywalkę. Awantura tenisistek w sieci. "Brak szacunku"
Przy wyniku 2:0 i stanie 15:0 w drugim secie Belindzie Bencić zadzwonił... alarm w telefonie, co mogło wyprowadzić ją z równowagi. Tenisistka szybko podbiegła do torby i wyłączyła urządzenie, a chwilę później zdobyła kolejnego gema. Rozbita Kazaszka nie miała wiele do powiedzenia w tej partii, którą ostatecznie przegrała 3:6. Po turniejowej "jedynce" było widać w tej partii bezsilność i wściekłość, co udowodniła, rzucając rakietą o kort.
W trzeciej partii zwyciężczyni tytułu z 2023 roku przeważała i dość sprawnie wyszła na prowadzenie 5:2. W końcówce tego spotkania Jelena Rybakina wdała się w sprzeczkę z arbitrem, który po challenge'u przyznał punkt Szwajcarce, zamiast przyznać powtórkę po błędzie sędziego liniowego. Nic to jednak nie zmieniło i lepsza po ponad dwugodzinnym meczu okazała się Belinda Bencic (6:4), która tym samym awansowała do finału WTA 500 Abu Zabi.157. rakieta świata o tytuł zmierzy się z Ashlyn Krueger (51. WTA), która w poprzednim meczu pokonała Lindę Noskovą.