Emocjonalny apel w TVP do Radwańskiej. "Kto nie widział, ten nie uwierzy"

Dominik Senkowski
Simona Halep żegna się z tenisem i jest to pożegnanie słodko-gorzkie. Rumunka była jedną z najlepszych tenisistek ostatnich lat, ale jej karierę zatrzymały kontuzje i sprawa dopingowa. Sama też popsuła swój wizerunek kontrowersyjnymi wypowiedziami. W Polsce zapamiętamy jej pojedynki z Igą Świątek i Agnieszką Radwańską. A jest co wspominać.

Kilka dni temu Simona Halep przekazała, że kończy karierę. 33-letnia tenisistka ogłosiła to po meczu pierwszej rundy Transylvania Open. Po porażce z Lucią Bronzetti wzięła mikrofon, podziękowała fanom za wsparcie i pożegnała się z rozgrywkami.

Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"

Nagle ogłosiła koniec kariery

Ostatnie lata nie były dla Halep udane. Naznaczone były pozytywnym wynikiem testu na obecność roksadustatu  - leku na anemię stymulującego produkcję czerwonych krwinek w organizmie - podczas US Open 2022. Została wówczas tymczasowo zawieszona za naruszenie przepisów antydopingowych. W marcu zeszłego roku Trybunał ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił jej karę z czterech lat do dziewięciu miesięcy.

Kilka dni po wyroku CAS tenisistka otrzymała dziką kartę od organizatorów prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami. 19 marca 2024 wróciła do rywalizacji po półtora roku przerwy. Przegrała wtedy z Hiszpanką Paulą Badosą. Pokazała, że nie zapomniała jak grać, choć jednocześnie nie wytrzymała najlepiej kondycyjnie trudów tego spotkania.

Kłopoty zdrowotne okazały się przeszkodą, która ostatecznie uniemożliwiła Halep trwały powrót do gry. Od marca rozegrała zaledwie sześć pojedynków, z czego pięć zakończyła niepowodzeniem. Wycofywała się z kolejnych imprez, brakowało spokojnego treningu.

Dopadły ją problemy z kolanem. Nie jest łatwo wrócić do rywalizowania po tak długim rozstaniu z zawodowym sportem. - Zawsze byłam realistką wobec siebie i swojego ciała. Długo zajmuje, aby dotrzeć tam, gdzie byłam. To bardzo trudne i wiem, ile to znaczy - powiedziała, żegnając się z kibicami na turnieju w Kluż-Napoce. 

Smutny to koniec kariery wielkiej mistrzyni. Jej wizerunek został także nadszarpnięty wypowiedziami o sprawie dotyczącej pozytywnego wyniku testu antydopingowego Igi Świątek. Halep uaktywniła się mocno, gdy w listopadzie 2024 świat dowiedział się o historii naszej tenisistki.

Krytykowała Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA) słowami: "Jak to możliwe, że w identycznych przypadkach, mających miejsce mniej więcej w tym samym czasie, ITIA ma zupełnie inne podejście do mojego". Działacze bronili się, że każda sprawa dopingowa jest inna, zwracało na to uwagę także wielu ekspertów. O Idze Świątek w wywiadzie dla "The Telegraph" Simona Halep mówiła "ta tenisistka była zawieszona przez trzy tygodnie, a potem już wróciła do turniejów".

Halep straciła część sympatii kibiców, a pamiętajmy, że w poprzednich latach należała do ulubienic fanów. W latach 2017-2019 wybierali ją w konkursie WTA w kategorii "Ulubiona tenisistka roku". Wcześniej przez sześć lat to wyróżnienie trafiało do Agnieszki Radwańskiej.

Wielkie sukcesy

Niemniej trzeba docenić wspaniałe sukcesy, jakie osiągnęła Simona Halep. To przede wszystkim dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa (Roland Garros 2018, Wimbledon 2019). Przez lata uchodziła za specjalistkę od kortów ziemnych, bo zanim wygrała w Paryżu, doszła tam do finału w 2014 i 2017 roku.

Jej największe osiągnięcie to prawdopodobnie triumf w Londynie sprzed sześciu lat. W meczu finałowym pokonała wtedy Serenę Williams 6:2, 6:2. Amerykanka aż siedmiokrotnie była lepsza w Londynie, po urodzeniu dziecka walczyła zaciekle o 24. tytuł wielkoszlemowy. Rumunka stanęła wtedy na jej drodze.

Czytaj także: Mistrzyni Wimbledonu odpada z turnieju w Abu Zabi

W trakcie dorosłej kariery Halep zdobyła również 22 tytuły w turniejach rangi WTA. Przez 64 tygodnie była liderką kobiecego zestawienia. Przez siedem kolejnych sezonów kończyła rok w top 4 rankingu Organizacji Żeńskiego Tenisa (2014-2020). Była jedną z najlepszych gwiazd drugiego dziesięciolecia XXI wieku, na co zwróciły uwagę także jej koleżanki z kortu.

"Gratulacje Simona za niesamowitą karierę! To był zaszczyt dzielić z Tobą kort. Życzę Ci wszystkiego najlepszego na przyszłość" - napisała na X Tunezyjka Ons Jabeur.

"Byłaś świetnym wzorem do naśladowania na początku mojej kariery. Wszystkiego najlepszego w nowym rozdziale życia" - dodała Czeszka Barbora Krejcikova.

Rywalizacja z Polkami

Kariera Simony Halep tak się ułożyła, że miała okazję rywalizować z dwiema najlepszymi tenisistkami w historii naszej dyscypliny: Igą Świątek i Agnieszką Radwańską. Z tą drugą mierzyła się aż 11 razy (bilans Polka ma korzystny 6-5).

Najważniejsze spotkanie dla Radwańskiej rozegrane zostało w Singapurze podczas turnieju WTA Finals 2015. To był dla obu zawodniczek trzeci mecz grupowy. Polka najpierw przegrała z Marią Szarapową 6:4, 3:6, 4:6, a następnie z Flavią Penettą 6:7, 4:6. Halep pokonała zaś Włoszkę 6:0, 6:3, a Rosjance uległa 4:6, 4:6. By zachować szanse na wyjście z grupy, Radwańska musiała pokonać Halep w stosunku 2:0 w setach.

W tie- breaku pierwszej partii ich spotkania Rumunka prowadziła 5:1. Była o krok od wyeliminowania naszej tenisistki z zawodów. - Jeszcze musisz wierzyć Agnieszka! Nie zatapiaj rąk w twarzy! - słyszeliśmy wtedy od komentatorów TVP Sport, gdy rosła przewaga Halep, a Radwańska wycierała ręką czoło z potu, mając minę wyraźnie niepewną.

Radwańska jakby usłyszała apel ze strony komentatorów, bo po chwili rzuciła się w szaleńczą pogoń. Najpierw zaatakowała agresywnie drugi serwis rywalki, potem podeszła do siatki i efektownym smeczem, stojąc tyłem do piłki, zdobyła punkt. - Niebywałe! - emocjonował się komentator Jacek Jońca. - Jeśli możliwy jest zwrot akcji, to w taki właśnie sposób - dodała Joanna Sakowicz-Kostecka.

Za moment Halep prowadziła w "dogrywce" jest już tylko 5:3. Popełniła niewymuszony błąd, a tuż po tym wyciągnęła rękę przed siebie w geście irytacji, wcześniej uderzając nią w struny rakiety. - Też poczuła, że chce się przywitać z półfinałem, a tu poczekajmy - usłyszeliśmy od komentujących. Następnie zobaczyliśmy doskonały serwis Radwańskiej (4:5), winner bezpośrednio z returnu po serwisie Rumunki i był remis. Potem kolejny płaski return krakowianki i zrobiło się 6:5 dla niej. Radwańska doczekała się piłki setowej, a przecież była już prawie na deskach!

Nieprawdopodobny tie-break Radwańskiej

Kolejna akcja okazała się jedną z najbardziej efektownych w całym turnieju WTA Finals 2015. Najpierw Halep przycisnęła, a Radwańska ledwo doszła do piłki, podnosząc ją. Następnie lob ze strony Polki, do którego Halep doszła ostatkiem sił i sama zaprosiła Radwańską pod siatkę, po czym także chciała ją przelobować. Pełna zwrotów akcji wymiana zakończyła się tym, że Rumunka stojąc przy siatce nie zdążyła dojść do minięcia i wyrzuciła piłkę na aut. Kosmiczny zestaw uderzeń z obu stron w tak ważnym momencie, który skończył się sukcesem Agnieszki Radwańskiej!

To był niesamowity mecz. Krakowianka przegrywała w tie-breaku 1:5, a wygrała go 7:5. Komentatorzy szaleli z radości: "Jest, jest, brawo! Ona to zrobiła! Nieprawdopodobne! Agnieszka w grze o półfinał! Kto tego nie widział, ten nie uwierzy, że jest to możliwe". Drugiego seta Polka wygrała 6:1 i kosztem Rumunki wyszła z grupy, a kilka dni później triumfowała w całym Turnieju Mistrzyń.

- Fantastyczny mecz Agnieszki Radwańskiej! Polka po wyczerpującym pierwszym secie oraz szybkim drugim pokonała rozstawioną z numerem pierwszym Simonę Halep. Było to 500. zwycięstwo Radwańskiej w karierze. Z tej okazji dostała od razu po meczu kwiaty od organizatorów - tymi słowami opisywaliśmy wówczas to spotkanie na Sport.pl.

Radwańska po latach w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem z portalu Sport.pl opowiadała: "Miałam luźną, pewną rękę. Przy wyniku 1:5 zeszła ze mnie presja. Przestałam się denerwować, myśląc, że już jest po secie. I wszystko zaczęło mi wychodzić. Ta dyspozycja została i na drugiego seta meczu z Halep, i na półfinał oraz finał". 

Rewanż Igi Świątek

Cztery lata później Simona Halep zaczęła mierzyć się z Igą Świątek. Jej rywalizacja z młodszą z naszych tenisistek miała wielce symboliczny charakter. Pierwszy raz walczyły na korcie w Roland Garros 2019. Na etapie czwartej rundy Halep nie dała szans 18-letniej Świątek, która dopiero wchodziła do dorosłego tenisa. Przegrała z Halep 1:6, 0:6.

Los sprawił, że panie spotkały się rok później i także w Paryżu. Rumunka znów uchodziła za faworytkę, ale tym razem nie dała rady mniej doświadczonej Polce. Przegrała sromotnie - 1:6, 2:6. To była największa sensacja Roland Garros 2020.

Po ostatniej akcji Świątek szybko pojawiła się przy siatce, odwróciła do swojego teamu i krzyknęła "Jazda!". To hasło towarzyszy jej od tamtego momentu na kortach całego świata. - Aż brak mi słów. Myślałam tylko o tenisie, jestem zaskoczona wynikiem. Pamiętam, jak grałam rok temu z Simoną - opowiadała na gorąco w rozmowie z Eurosportem.

 

Nasza tenisistka imponowała serwisem i płaskimi zagraniami. Prawie nie popełniała błędów, mimo ogromnego ryzyka, jakie podejmowała w uderzeniach. Od początku meczu przejęła inicjatywę, a Halep nic nie mogła zrobić.

Doceniła klasę Świątek na pomeczowej konferencji prasowej: "Słowa uznania dla Igi. Zagrała dziś niewiarygodnie, była wszędzie i uderzała piłkę bardzo mocno. Było trochę zimno i nie potrafiłam dać z siebie wszystkiego, ale ona spisała się bardzo dobrze, to był jej mecz". 

- Iga Świątek w ćwierćfinale! Fenomenalny pojedynek. Simona Halep rozbita! To jej pierwsza porażka od 17 spotkań - cieszyliśmy się wtedy na Sport.pl. Polka zdobyła wówczas w stolicy Francji debiutancki tytuł wielkoszlemowy, jej kariera nabrała niesamowitego przyspieszenia. Dla Rumunki zaś był to ostatni moment, gdy należała do czołówki kobiecego tenisa.

To też już przeszłość, bo Halep to kolejna tenisistka z tego pokolenia, która żegna się z rywalizacją. W ostatnich latach na podobny krok zdecydowały się m.in. Hiszpanka Garbine Muguruza, Niemka Angelika Kerber, Słowaczka Dominika Cibulkova, Amerykanka Serena Williams czy wspomniana Radwańska.

Więcej o: